Gdy w sezonie 2013/2014 Diego Lopez opuszczał Sardynię, zespół znajdował się na 15. miejscu w ligowej tabeli. Dziś nowy-stary szkoleniowiec ma przywrócić blask zespołowi, który przegrał cztery ostatnie mecze.
Na początku trzeba dodać, że Urugwajczyk przez dwanaście lat był związany z Cagliari jako piłkarz. W latach 1998–2010, Diego Lopez wystąpił w 349 meczach klubu, w których zdobył dziewięć bramek. Tylko jeden zawodnik w historii zespołu z Sardynii ma na koncie więcej spotkań w jego barwach. Daniele Conti, który przez 16 lat grał na Stadio Sant’Elia. Na środku obrony Lopez, na pozycji środkowego pomocnika Conti, na prawym skrzydle Esposito i w ataku hondurański gwiazdor – David Suazo… To właśnie z tymi zawodnikami może się kojarzyć Cagliari przeciętnym kibicom Serie A.
Pierwszy z nich pełnił w nim już jednak niejedną rolę. Po zakończeniu piłkarskiej kariery Diego Lopez został trenerem juniorów sardyńskiego klubu. W 2012 roku został asystentem szkoleniowca pierwszego zespołu, Ivo Pulgi. Po zakończeniu sezonu 2012/2013 panowie zamienili się jednak miejscami. Diego Lopez został głównym trenerem Cagliari, a Pulga jego asystentem.
Zmiana nie przyniosła jednak wielu efektów. Zespół z Sardynii potrafił pokonać u siebie Fiorentinę, a także zremisować z Napoli oraz Interem. 15. lokata w ligowej tabeli nie była jednak szczytem marzeń zarządu. Urugwajczyk zresztą wygrał z klubem zaledwie sześć spotkań. Za bolączkę kadry Lopeza można uznać remisy, którymi mecze Cagliari kończyły się za jego kadencji aż 11-krotnie. Ponadto, zaledwie jeden mecz zespół wygrał różnicą większą niż jedna bramka.
Po zakończeniu przygody z klubem z Sardynii Diego Lopez pracował w Bolognie oraz Palermo. Z pierwszym zespołem uzyskał awans do Serie A, natomiast drugi poprowadził w dziesięciu meczach ubiegłego sezonu. Po udanym początku – remisie 1:1 z Napoli oraz zwycięstwie 1:0 z Crotone – liczono na pozytywną reakcję piłkarzy. Później jednak było coraz gorzej… Średnia 0,5 punktu na mecz oraz 2,5 straconych bramek nikogo nie była w stanie zadowolić. A co dopiero właściciela, Maurizio Zampariniego, który z reguły nie patyczkuje się z kolejnymi szkoleniowcami…
A co się wówczas działo z Cagliari? Pierwszy sezon po zakończeniu współpracy z Lopezem i Pulgą był dla zespołu niezwykle nieudany. Na początku rozgrywek 2014/2015 trenerem klubu został Zdenek Zeman, który został zwolniony po ośmiu kolejnych meczach bez zwycięstwa w lidze. Jego miejsce zajęła legenda Chelsea, Gianfranco Zola. Pod wodzą Włocha nic się nie zmieniło i zespół wciąż był pretendentem do spadku. Doszło do kolejnej zmiany trenera. Zdenek Zeman poprowadził klub w pięciu kolejnych meczach, uzyskując zaledwie punkt. Zastąpił do Gianluca Festa, który nie był w stanie uratować Cagliari w Serie A.
Od 2015 roku trenerem klubu z Sardynii był Massimo Rastelli. Włoski trener najpierw uzyskał awans w Serie B, a następnie doprowadził beniaminka Serie A do 11. pozycji w poprzednim sezonie. Obecny sezon nie zaczął się jednak dla Cagliari najlepiej. Co prawda porażki w meczach z Milanem, Juventusem i Napoli kibice mogliby wybaczyć, aczkolwiek zespół przegrał już sześć ligowych spotkań, wygrywając zaledwie dwa. W dodatku nic nie wskazywało na pozytywne zmiany. Szansą na choćby punkt był mecz ostatniej kolejki przeciwko Genoi u siebie. Zespół do przerwy przegrywał 0:2 i chociaż w 75. minucie udało mu się wyrównać, chwilę później decydującym ciosem dla klubu okazał się strzał głową Luki Rigoniego.
W środę zdecydowano, że Rastelliego zastąpi Diego Lopez. Czy legenda klubu wykorzysta swoje większe doświadczenie i jego nowa przygoda ze starym klubem okaże się lepsza? W najbliższej kolejce Cagliari czeka wyjazdowe spotkanie z Lazio. W kolejnych meczu, przeciwko Benevento, zespół pod wodzą nowego-starego trenera powinien się jednak odkuć.