Legia Warszawa wygrała na wyjeździe z Wisłą Kraków 3:1. Mecz zakończył się zwycięstwem faworytów, którzy jednak musieli o nie powalczyć. Pierwsza połowa zakończyła się bowiem prowadzeniem “Białej Gwiazdy” 1:0.
Niektórzy oczekiwali powtórki z jesieni
Legia Warszawa w pierwszym meczu po powrocie ligi wygrała z Lechem 1:0, umacniając się na pozycji lidera. Z kolei Wisła została wręcz znokautowana przez Piasta, który obnażył wszystkie słabości drużyny Artura Skowronka, wygrywając 4:0. Wszystkie znaki wskazywały na wygraną Legionistów w niedzielny wieczór i tak też się stało – stołeczny zespół zdobył trzy punkty. Wygrana z “Białą Gwiazdą”, choć efektowna, nie okazała się jednak dla podopiecznych Aleksandara Vukovicia tak łatwa jak w rundzie jesiennej, gdy pokonali rywala 7:0.
Pierwsza połowa dla Wisły
Po pierwszej połowie na tablicy wyników widniało 1:0 dla Wisły. W 29. minucie przed Radosławem Majeckim znalazł się Łukasza Burliga, który skierował piłkę do siatki. “Biała Gwiazda” znów momentami wyglądała tak jak na przełomie lutego i marca. Dobrze prezentowali się środkowi pomocnicy zespołu – Gieorgij Żukow i Vullnet Basha. Jedną z wyróżniających postaci był także prawy obrońca drużyny Artura Skowronka, Dawid Szot. 19-latek miał wpływ na grę obronną, a także angażował się w ofensywę. Problem, jakim miał się okazać dla Wisły brak lewego obrońcy, wydawał się wtedy wyolbrzymiony.
Kluczowa zmiana Legii
Kluczowa dla rozwoju wydarzeń w meczu okazała się zmiana, której w przerwie dokonał Aleksandar Vuković. Niektórzy mogli się złapać za głowę widząc, że trener wprowadza w miejsce Andre Martinsa Mateusza Cholewiaka. Były piłkarz Śląska jednak rozruszał przewidywalną w pierwszej połowie ofensywę Legii. To właśnie on asystował przy golu wyrównującym Tomasa Pekharta.
Czeski napastnik również sprawił, że Legioniści wyszli na prowadzenie. Piłkarz wykorzystał wrzutkę Waleriana Gwilii w pole karne z rzutu wolnego. Z kolei Gruzin zdobył gola ustalającego wynik meczu – w 76. minucie obrona Wisły się odsłoniła podczas rajdu Marko Vesovicia wzdłuż linii bocznej. Czarnogórzec zauważył wtedy w polu karnym byłego zawodnika Górnika, któremu pozostało tylko pokonać Michała Buchalika.
Vuković zasłużył na pochwały
Mecz z Wisłą był kolejnym, w którym Aleksandar Vuković wykazał się taktyczną precyzją. W pierwszej połowie Legioniści pozwolili rywalom na atak, jednak w drugiej części, po ofensywnej zmianie, ruszyli do ataku. Po przerwie piłkarze “Białej Gwiazdy” byli już zmęczeni i mieli problemy z konstruowaniem akcji. Przeszkodziło im również to, że goście zamieniali się pozycjami, czego dowodem jest choćby Michał Karbownik, który kończył mecz w środku pola.
Legia wciąż z ośmiopunktową przewagą
Po wygranej z Wisłą Kraków, Legia umocniła się na pozycji lidera ekstraklasy i ma na koncie 57 punktów, o osiem więcej niż drugi Piast Gliwice. Tymczasem “Biała Gwiazda” po 28. kolejce pozostaje na 13. miejscu. Zespół ze stolicy Małopolski do tej pory zgromadził 31 punktów i ma przewagę dwóch oczek nad strefą spadkową.