Christian Pulisic nie jest jedynym piłkarzem niemieckiej ligi, który w ostatnich latach wzbudził zainteresowanie europejskich gigantów. Takim zawodnikiem jest również Leon Bailey. Choć Jamajczyk nie rozgrywa idealnego sezonu, to jak przyznaje ojciec piłkarza, kluby monitorują sytuację 21-latka.
Bailey pojawił się na czołówkach gazet w trakcie sezonu 2017/2018 dzięki swoim nietuzinkowym występom. Piłkarz Bayeru wyróżniał się na tle swoich kolegów z drużyny, dlatego zainteresowanie zawodnikiem wykazywały czołowe kluby z Europy. Do transferu w trakcie letniego okna transferowego jednak nie doszło. Leon Bailey natomiast podpisał nowy kontrakt z zespołem, który obowiązuje do 2023 roku.
Wykorzystaj kod i odbierz 20 zł za FRIKO
Wydawać by się mogło, że nowa umowa spowoduje, iż plotki związane z transferem 21-latka ucichną. Nic z tych rzeczy. Leon Bailey nadal jest przymierzany do niektórych czołowych klubów. Atmosferę podgrzewa ojciec i jednocześnie agent piłkarza – Dla Leona bardzo ważne jest, by cieszył się futbolem. On mieszka sam w Niemczech, natomiast jego rodzina przebywa na Jamajce. Jeśli Leon nie cieszyłby się grą, to by go zabiło. Jesteśmy w kontakcie z czołowymi klubami. Real, Atletico, Chelsea, Roma. Oni byli bardzo zaskoczeni, że taki topowy piłkarz nie gra regularnie i często przebywa na ławce.
Leon Bailey miał dość trudny początek sezonu. Jamajczyk często wchodził z ławki rezerwowych, w związku z czym, nie zawsze mógł wykazać się w stu procentach. Jak przyznał ojciec piłkarza, zmiana trenera pozytywnie wpłynęła na rolę 21-latka w zespole – Jestem bardzo szczęśliwy, że wystąpiły zmiany w klubie. Leon nie mógł się odpowiednio rozwijać pod okiem Heiko Herrlicha.
Piłkarz Bayeru strzelił w ligowych rozgrywkach zaledwie jedną bramkę. Warto jednak zaznaczyć, że w meczach kontrolnych, przygotowujących zespół do drugiej części sezonu, Bailey był czołowym zawodnikiem drużyny. Wspotkaniu z Twente, 21-latek zaliczył jedno trafienie, natomiast w rywalizacji ze Zwolle, Leon strzelił dwa gole.