Przychodził do Bayernu jako uznana marka w Bundeslidze, w dodatku z zespołu największego konkurenta „Bawarczyków”. Dla Roberta Lewandowskiego wczorajszy mecz z FSV Mainz był 100. rozegranym dla Bayernu w lidze. Kapitan „Biało-czerwonych” uczcił swój jubileusz dwoma bramkami. W obecnym sezonie Lewandowski ma już ich pięć, co czyni go liderem klasyfikacji strzelców. W ostatnim czasie sporo mówi się w mediach o polskim napastniku. Najpierw udzielił kontrowersyjnego wywiadu dla „Der Spiegel”, zaś teraz nie milkną głosy o jego chęci przejścia do Realu Madryt. Liczby Lewandowskiego są kosmiczne. W trakcie 100 meczów w Bundeslidze w barwach Bayernu Polak zdobył 82 gole, zaliczył 19 asyst i trzykrotnie świętował ze swoim klubem mistrzostwo Niemiec.
Wydaje się, że wywiad udzielony „Der Spiegel” może jedynie zaszkodzić napastnikowi, tymczasem coraz częściej mówi się o tym, że ta rozmowa ma być początkiem drogi do Realu Madryt. Lewandowski ma dwóch agentów. Jednym z nich jest dobrze znany w Polsce Cezary Kucharski, drugim natomiast Niemiec, Maik Barthel, który na co dzień jest bliżej Roberta. Zdaniem Karla-Heinze’a Rummenige (wywiad dla „Kickera”) to właśnie Barthel umówił wywiad z „Der Spiegel” bez wiedzy klubu, co szkodzi Polakowi. Jak się dowiedzieliśmy, Cezary Kucharski nie był zadowolony z całego zamieszania, uważając je za niepotrzebne i szkodliwe dla Lewandowskiego.
Jeszcze więcej zamieszania wprowadził dziennikarz hiszpańskiego AS, Guillem Balague, który napisał, że jest to celowa gra Polaka i jego menedżerów, aby napastnik latem mógł przenieść się do Realu Madryt. Kapitan reprezentacji wielokrotnie podkreślał, że gra w Realu jest jego marzeniem, natomiast po wczorajszym spotkaniu z Mainz Lewandowski uciął wszelkie spekulacje na temat przenosin do Madrytu. – Nie muszę reagować na każdą informację pojawiającą się w mediach – odpowiadał dziennikarzom Sky Sports. Taką odpowiedzią „Lewy” pokazał w jakiś sposób, że mimo niezadowolenia z działań władz Bayernu wciąż jest jego piłkarzem, nadal ma ważny kontrakt oraz że jego rola w klubie się nie zmienia i w dalszym ciągu jego zadaniem jest zdobywanie bramek. W tygodniu zdobył bramkę w Lidze Mistrzów przeciwko Anderlechtowi, a we wczorajszym spotkaniu z Mainz dwie kolejne, choć przy odrobinie szczęścia mógł ich strzelić więcej.
2 gole Lewego w 100. meczu w Bayernie. Jeśli jego agenci rzeczywiście negocjują cenę odejścia to chyba dziś dyszka w górę pic.twitter.com/iSxEDvuJQE
— Michał Pol (@Polsport) September 16, 2017
Podobno agenci Lewandowskiego mają negocjować z władzami Bayernu cenę jego odejścia. Portal Transfermarkt.de wycenia napastnika na 80 milionów euro, ale jasne jest, że to zbyt niska cena. Zwłaszcza w czasach, gdy za Ousmane’a Dembele Borussia otrzymała od Barcelony 105 milionów euro, a Everton od Manchesteru United 85 milionów euro za Romelu Lukaku. Robert Lewandowski jest najlepiej opłacanym zawodnikiem Bundesligi i jej absolutną gwiazdą. Trzy lata temu przechodził do Bayernu Monachium jako król strzelców. Poniżej przedstawiamy klasyfikacje strzelców w ostatnich pięciu sezonach Bundesligi:
Sezon 2016/2017
1. Pierre-Emerick Aubameyang – 31 goli, Borussia Dortmund
2. Robert Lewandowski – 30 goli, Bayern Monachium
3. Anthony Modeste – 25 goli, FC Köln
Sezon 2015/2016
1. Robert Lewandowski –30 goli, Bayern Monachium
2. Pierre-Emerick Aubameyang – 25 goli, Borussia Dortmund
3. Thomas Müller – 20 goli, Bayern Monachium
Sezon 2014/2015
1. Alexander Meier –19 goli, Eintracht Frankfurt
2. Arjen Robben – 17 goli, Bayern Monachium
3. Robert Lewandowski – 17 goli, Bayern Monachium
Sezon 2013/2014
1. Robert Lewandowski – 20 goli, Borussia Dortmund
2. Mario Mandzukić – 18 goli, Bayern Monachium
3. Josip Drmic – 17 goli, FC Nürnberg
Sezon 2012/2013
1. Stefan Kiessling –25 goli, Bayer Leverkusen
2. Robert Lewandowski – 24 gole, Borussia Dortmund
3. Alexander Meier – 16 goli, Eintracht Frankfurt
Nie trzeba być megaekspertem, aby zobaczyć, że Robert Lewandowski od lat jest regularny w zdobywaniu bramek oraz że od dwóch sezonów wszedł na jeszcze wyższy poziom skuteczności, bo przekracza liczbę 30 bramek w sezonie. Jedynym piłkarzem, który jest w stanie dotrzymać tempa Polakowi, jest Gabończyk, który przed rokiem okazał się nawet o jedną bramkę lepszy. Wówczas sporo pretensji do kolegów z drużyny miał Lewandowski, który uważał, że partnerzy nie pomogli mu w zdobyciu korony króla strzelców. Obecnie napastnik Bayernu ma na koncie już pięć bramek po czterech spotkaniach. Aubameyang zaledwie dwie i rozegrane jedno spotkanie mniej niż Lewandowski. Jeśli Polak utrzyma regularność do końca sezonu, to o koronę króla strzelców może być spokojny. Jego przewagą nad rywalami jest fakt, że gra w najlepszej i najsilniejszej drużynie Bundesligi, tym samym ma więcej okazji do zdobycia bramek niż napastnicy innych klubów.
We wczorajszym meczu z Mainz Bayern wygrał 4:0, a trzeba dodać, że „Bawarczycy” dwukrotnie obijali poprzeczkę i raz słupek gości. Jeśli jednak mielibyśmy sięgnąć pamięcią do najbardziej udanego występu Lewandowskiego w barwach Bayernu, a pewnie i w całej karierze, to niewątpliwie musimy cofnąć się o dwa lata. Dokładnie do 22 września 2015 roku i meczu z Wolfsburgiem. Wówczas Lewandowski zdobył pięć bramek w dziewięć minut, a ówczesny trener Bayernu, Pep Guardiola, przecierał oczy ze zdumienia. Internauci żartowali, że aby przegapić pięć bramek Roberta, wystarczyło pójść na chwilę do toalety. Czy stać go na podobny wyczyn? Może właśnie w barwach Realu po asystach Modricia, Isco czy Ronaldo?
Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka
+ do 400 zł bonusu!