Lewandowski i Real? Zahavi robił co mógł, ale Robert „nie rozumie piłkarskiego biznesu”

Zmiany klubów przez zawodników światowego topu przeważnie wiążą się z ogromnymi emocjami, zawirowaniami i przepychankami. Jeśli klub „oddający” nie jest w dołku, ma dobrą pozycję i renomę, utrudnia transfer jak tylko może. Takie sagi mieliśmy m.in. przy przenosinach Fabregasa czy Coutinho do Barcelony, albo Pogby do Manchesteru. Nic dziwnego, że nerwowo było również w przypadku Roberta Lewandowskiego.

Bayern Monachium to gigant nie tylko na krajowym podwórku, ale dzięki mądrej polityce i sukcesom na arenie międzynarodowej, również w Europie. Kiedy chce kogoś kupić – kupuje. Kiedy nie chce kogoś sprzedać – nie sprzedaje. Robert Lewandowski pod koniec 2016 roku przedłużył kontrakt, stając się tym samym najlepiej opłacanym zawodnikiem w historii klubu. Super sprawa i świetny interes, jednak Polak chyba nie zdawał sobie sprawy, że zamyka drzwi do zmian w przyszłości.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Kiedy chciał spróbować czegoś nowego, natknął się na zdecydowane stanowisko klubu. Nie miał szans tego zmienić, więc zatrudnił speca od „wymuszania transferów” w osobie Pini Zahaviego. Wiosną kolejne etapy planu były wprowadzane, Robert śmiało wypowiadał się na temat klubu – nawet tego co mu się nie do końca podobało. Śmiałe i nieprzypadkowe zachowanie, które miało wbić szpileczkę monachijczykom. Izraelczyk szukał również wsparcia u poprzednich agentów napastnika, czyli Cezarego Kucharskiego i jego współpracownika, Maika Barthela. „Twój trud jest daremny, Bayern nie da się szantażować żadnemu zawodnikowi”, mówił Niemiec.

Zahavi nie krył zniesmaczenia i obwiniał poprzedników, ze nie dopilnowali zapisania w umowie Polaka klauzuli odstępnego. Barthel odparł tylko, że Bayern i tak nie zgodziłby się na taki zapis. Poza wspomnianą dwójką, Zahavi swoje trzy grosze dorzucił samemu Lewandowskiemu: „Robert był i będzie najlepszym napastnikiem na świecie, ale nie rozumie piłkarskiego biznesu”. To wszystko oczywiście odkryte przez „Football Leaks” materiały, upubliczniane teraz stopniowo przez „Der Spiegel”. Mimo niepowodzenia minionego lata, Zahavi przedłużył współpracę z Robertem i będzie próbował ponownie w przyszłości. Pytanie tylko, czy Lewandowski znów pozwoli sobie na podpadnięcie kibicom i władzom klubu? Brak transferu był dla niego przybijający, ale pozbierał się i skupił tylko na piłce i Bayernie. W 15 meczach sezonu zdobył już 13 bramek.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Komentarze

komentarzy