Robert Lewandowski niezbyt dobrze zapamięta wczorajsze spotkanie z Liverpoolem. Polak po meczu nie ukrywał rozczarowania i udzielił dość mocnego wywiadu, w którym niejako oskarżył drużynę o brak podjęcia ryzyka w całym dwumeczu.
30-latek w obu starciach z „The Reds” wyglądał dość bezbarwnie. Taki obraz oczywiście przełożył się na brak bramek ze strony polskiego zawodnika. Nic zatem dziwnego, że po rywalizacji z angielskim zespołem Robert wydawał się wyglądać na ogromnie rozczarowanego.
– Oczywiście wiedzieliśmy, że będzie to trudna gra. Jednak w obu spotkaniach myślę, że zagraliśmy zbyt defensywnie. Nie staraliśmy się tworzyć sytuacji ani nie podejmowaliśmy ryzyka, mimo że dziś graliśmy w domu. Dlatego Liverpool nas pokonał. Graliśmy zbyt głęboko i do teraz nie wiem dlaczego.
– Oczywiście były momenty, kiedy staraliśmy się naciskać Liverpool, ale w ofensywie czasami mieliśmy dwóch piłkarzy przeciwko czwórce obrońców.
Robert w pomeczowym wywiadzie został także poproszony o kilka słów na temat Virgila Van Dijka. Polak uważa, że nie otrzymał zbyt wiele wsparcia od kolegów z drużyny, przez co był na straconej pozycji.
– Dzisiaj stoczyłem wiele pojedynków, ale było to trudne, ponieważ czułem się osamotniony. Jeśli jesteś sam przeciwko dwóm lub trzem dobrym defensorom, bardzo trudno jest cokolwiek zrobić.