Liderzy zatrzymani w I lidze, a w drugiej ruszyli z kopyta. Coraz większe emocje w końcówce niższych lig!

Dopiero co chwaliliśmy czołówkę pierwszej ligi, a ganiliśmy prowadzące ekipy w drugiej. Teraz zmiana frontu i musimy odwrócić sytuacje. Wszystko przez ostatnie wyniki na zapleczu Ekstraklasy, dzięki czemu walka o bezpośredni awans nabiera coraz większych rumieńców. Na trzecim froncie z kolei najlepsi chyba łapią, o co chodzi, ale również szykuje się zacięta walka o dwa miejsca dające awans bez baraży. 

I liga

Jeszcze przed chwilą pisaliśmy w podsumowaniach, że Warta i Podbeskidzie pewnie kroczą w kierunku Ekstraklasy. Nie minęło kilkanaście dni i już sytuacja nie jest tak kolorowa dla obu ekip. Stal Mielec dojechała do prowadzącej dwójki, a gdyby nie wpada w Bełchatowie, już byłaby na prowadzeniu. Z tego wszystkiego korzysta również Radomiak, który zgarnął cztery punkty, choć gdyby nie końcówka w Sosnowcu, miałby jeszcze więcej i był tuż za tercetem.

Co prawda Warta pokonała w weekend Sandecję, ale kilka dni wcześniej poległa u siebie z Termaliką 1:3. Ostatniego gola w meczu, który nie miał już wpływu na rezultat, na długo zapamięta golkiper Zielonych Adrian Lis, który… nie wiemy tak naprawdę, co chciał zrobić.

Kogo wyróżniamy?

Na pewno Mateusza Sopoćkę z Podbeskidzia za pięknego gola w spotkaniu z Puszczą Niepołomice, na wagę punktu. Chociaż trzeba przyznać, że gol Michała Rzuchowskiego na początku meczu padł po naprawdę efektownej akcji Górali.

Brawa również dla Michala Pitera-Bucko z Sandecji, który również dał remis swojej ekipie, także za sprawą mierzonego strzału z dystansu. Różnica taka, że Sopoćko uderzał prawą, a Słowak lewą nogą.

Ucieczka ze strefy spadkowej

GKS Bełchatów i Odra Opole w minionym tygodniu nie zgarnęli całej puli, ale cztery punkty dla jednych i drugich może być zdecydowanie satysfakcjonujące. Dzięki temu obie ekipy uciekły spod kreski, spychając tam Chrobrego Głogów. Przy okazji warto wspomnieć o kapitalnym tygodniu dla Bartosza Biela, który po trzech kolejnych golach dla Brunatnych, ma ich na koncie już osiem w całym sezonie!

Zmiany trenerów

Niestety restart ligi zbiera potężne żniwa wśród szkoleniowców, którzy kolejno kończą swoją pracę w klubach. W ubiegłym tygodniu Ryszard Komornicki przestał być trenerem GKS-u Tychy. Tymczasem w Suwałkach pomiędzy przegranymi z GKS-em Tychy a Stomilem Olsztyn z pracą pożegnał się Paweł Cretti. A w tym tygodniu? Już kolejne dwa zwolnienia!

Po ponad trzech latach pracy w Miedzi Legnica odszedł Dominik Nowak. O tej zmianie mówiło się już od dłuższego czasu, ale wydawało się, że może Nowak wytrwa do końca sezonu w Miedziance. Tak się jednak nie stało i trener, który wszedł i spadł z Ekstraklasy z klubem z Legnicy, musi sobie szukać nowej pracy. Tymczasem prezes Miedzi bardzo szybko znalazł jego następce, którym będzie Ireneusz Kościelniak.

Wczoraj gruchnęła informacja, że po wygranej w Niepołomicach… zwolniony został Jacek Trzeciak. Trener Olimpii Grudziądz miał wysiąść z autokaru na Górnym Śląsku i zostać u rodziny. Według Szymona Mierzyńskiego z portalu Sportowefakty.pl później zawodnicy mieli wrócić do Grudziądza  w nie najlepszym stanie, co rozzłościło prezesa. Teraz jednak klub dementuje wszelkie doniesienia.

II liga

W końcu dobry tydzień za Widzewem. Łodzianie pierwsze spotkania po restarcie mieli bardzo słabe, a wyniki wręcz kompromitujące. Teraz łatwo nie było, ale w przeciągu kilku dni zaaplikowali trzy gole Garbarni i rezerwom Lecha. To wystarczyło, by zgarnąć komplet punktów w obu przypadkach. Jednak wydaje się, że ta druga wygrana smakowała znacznie lepiej, w końcu lechici prowadzili już 2:0, by przegrać 2:3!

Z czołówki jeszcze dobry tydzień zaliczył Górnik Łęczna. Dobry pod kątem wyników, gdyż najpierw ograł Znicz, a kilka dni później w końcówce wyszarpał zwycięstwo w Wejherowie.

Mają czego żałować w Katowicach. Co prawda weekendowy mecz z Garbarnią wygrali, znowu wyszarpując komplet punktów w końcówce, ale w środku tygodnia tylko zremisowali z Legionovią 2:2. Trzeba przyznać, że ekipa spod Warszawy mimo niemal pewnego spadku, z wielką klasą żegna się z tytułem II-ligowca. W końcu trochę krwi napsuli przyszłym – prawdopodobnie – I-ligowcom.

Strzelcy w Polkowicach

Jeśli ktoś się martwił dyspozycją Górnika Polkowice, to ekipa z Dolnego Śląska wszystkich uspokoiła. Dwa wyjazdy, sześć punktów i siedem goli! Najpierw ograli 3:1 Pogoń Siedlce za sprawą hat-tricka Eryka Sobkowa(!), a w weekend zbili Elanę 4:1 po pokerze(!!) Michała Bednarskiego. Dla tego ostatniego to przełamanie po kilku meczach niemocy strzeleckiej. No i ważna wiadomość w kontekście walki o koronę króla strzelców. Marcin Robak trafił dwukrotnie w minionym tygodniu, ale nadal traci trzy gole do młodszego kolegi po fachu i w dodatku będzie pauzował za kartki w najbliższej kolejce.

Elbląg na głowie postawiony

Przyzwyczailiśmy się, że trenerzy tracą pracę po słabych wynikach. Adam Nocoń jednak stał się ofiarą… zbyt dobrej pracy. Nikt się nie spodziewał, że Olimpia Elbląg będzie taką rewelacją wiosennych rozgrywek, w tym sam prezes. W związku z tym, Nocoń poleciał, żeby przypadkiem nie awansować do I ligi. Paranoja? Oczywiście, ale teraz Olimpia dumnie będzie kroczyć w kierunku pieniędzy za Pro Junior System, które mają dać zastrzyk finansowy ekipie z północy kraju.

Szkoda, gdyż przy słabszej postawie prowadzącej trójki mogli naprawdę zamieszać w końcówce sezonu, a tak zapewne zrobią wszystko, by wypaść ze strefy barażowej, choć to będzie trudne mając sześć punktów przewagi nad siódmymi Błękitnymi.