Lovrencsics z boiska do szpitala. Fatalnie wyglądający uraz byłego piłkarza Lecha

Gergo Lovrencsics
Gergo Lovrencsics (Fot. Rangado.hu)

Finały pucharów w Europie powoli już się kończą, a miniona środa była okazją do gry w krajach środkowo-wschodniej części Starego Kontynentu. W Budapeszcie kibice przeżyli chwilę grozy, po tym jak ciężkiego urazu doznał były piłkarz Lecha, Gergo Lovrencsics. Na ten moment wydaje się jednak, że z Węgrem wszystko jest w porządku.

Na Groupama Arena Vasas Budapeszt grał z Ferencvarosem. Derbowe spotkanie padło łupem formalnego gościa, a faktycznie gospodarza, bo obiekt należy do „Fradich”. 1:1 na boisku oraz 5:4 w karnych prawdopodobnie nikogo by nie zainteresował, gdyby nie dwie sprawy. Po pierwsze, kolejne trofeum w CV może sobie wpisać Michał Nalepa. Były zawodnik Wisły Kraków jest już trzeci sezon w stolicy Węgier i nie może narzekać, bo do tej pory zdobył: mistrzostwo, trzy puchary krajowe, puchar ligi oraz superpuchar! Drugim wydarzeniem, przykrywającym cieniem cały finał, była wspomniana kontuzja Gergo Lovrencsicsa.

Szybka reakcja służb mogła być tutaj kluczowa. Podobno w ruch poszedł defibrylator, dodatkowo byłemu lechicie założono kołnierz ortopedyczny na wszelki wypadek, ale poniższy tweet chyba może nas uspokoić.

– Ma złamany nos. To był istny nokaut na boisku, ale nie wydaje się, że to coś poważnego. Pojechał do szpitala na prześwietlenie, ale bardziej profilaktycznie. Na pewno jest lepiej, niż to wyglądało na boisku – informuje i uspokaja nas węgierski dziennikarz Tomasz Mortimer. Oby Gergo wrócił cały i zdrowy nie tyle na boisko, co do domu, tym bardziej że kilka dni temu urodził mu się syn…

W Słowenii zwycięzcą pucharu zostało Domżale, które pokonało Olimpije Ljubljane w finale rozegranym w Koprze. W barwach zwycięzców zagrali m.in. Veljko Batrović (Widzew), Rok Elsner (Śląsk Wrocław), Elvis Bratanović (Termalica), Matija Sirok (Jagiellonia). W pokonanym polu m.in. Andraż Kirm, były Wiślak. Ale żeby nie było, że Słowenia to najzimniejsza – pod względem temperamentu – część Bałkanów, to nie mogło zabraknąć „atrakcji” pozasportowych.

W Chorwacji Rijeka dobiła Dinamo Zagrzeb i zgarnęła dublet. Z kolei były piłkarz Miedzi Legnica, znany głównie dzięki swojemu wzrostowi (154 cm) – a więc Marcin Garuch – reprezentuje barwy czarnogórskiego Grbalj Radovanović i musiał przełknąć gorycz porażki w finale krajowego pucharu z Sutjeską Niksić. Podobnie jak w przypadku finału Pucharu Słowenii, również w Czarnogórze były emocje na trybunach. Tutaj jednak sprawa była poważniejsza, bo mecz przerwano na kwadrans, a do akcji wkroczyła miejscowa policja, która – wedle relacji świadków – gazem ostudziła zapał fanatyków obu ekip.

 

Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka + do 400 zł bonusu!

 

Komentarze

komentarzy