Mariusz Jop zniesmaczony wersem Quebonafide!

Mariusz Jop o Quebonafide

Wykorzystywanie kontekstów z piłki nożnej przez raperów jest na porządku dziennym. Artyści bardzo często nawiązują do sytuacji boiskowych czy samych sportowców. Na taki zabieg w swoim utworze zdecydował się Quebonafide, który wspomniał o słynnym trafieniu do własnej bramki. Autorem niefortunnego gola był Mariusz Jop. Byłemu defensorowi sposób użycia tej sytuacji kompletnie się nie podoba.

W poniedziałek (tj. 11 maja) minęło dokładnie 10 lat od pamiętnego starcia Wisły Kraków z Cracovią. „Biała Gwiazda” w sezonie 2009/2010 rywalizowała o mistrzostwo kraju. W derbowym meczu, faworyci prowadzili ze słabo spisującym się w tamtej kampanii rywalem. Punkt dla Cracovii „uratował” Mariusz Jop, który niefortunnie skierował futbolówkę do własnej siatki. Potyczka zakończyła się wynikiem 1-1.

Quebonafide wspomina Mariusza Jopa

W 2020 roku Quebonafide wypuścił długo oczekiwany album pt. „Romantic Psycho”. W utworze „SZUBIENICAPESTYCYDYBROŃ”, raper wspomniał o bramce Jopa z pamiętnego starcia Wisły z Cracovią, porównując gola do nastroju samobójczego.

Czego chce ode mnie Żulczyk?
Czemu nastrój samobójczy mam jak Mariusz Jop? (Mariusz Jop)

W rozmowie z „Sport.tvp.pl”, Mariusz Jop odniósł się do tego numeru –  Słyszałem ten utwór i uważam, że to jest nie na miejscu, bo ta sytuacja nie jest tam przedstawiona jednoznacznie. Ktoś, kto nie wie dużo o piłce może odebrać to zupełnie inaczej.  To nie jest w porządku, że Quebo użył mojej historii w takim kontekście. Moja działalność publiczna ogranicza się tylko do sportu i nie podoba mi się to, że ktoś, kto mnie nie zna bez żadnych podstaw przypisuje mi trudności, których nigdy nie miałem. W tym kawałku łączy się moje nazwisko bezpośrednio z samobójstwem.  Było to niesmaczne. Igranie z takim tematem jak samobójstwo nie jest dobrym pomysłem.

Niezwykle istotny gol

Samobójcze trafienie Mariusza Jopa miało ogromny wpływ na końcowy układ tabeli sezonu 2009/2010. Mistrzem kraju został Lech Poznań, który wskoczył na pierwsze miejsce w tabeli tuż po spotkaniu Wisły Kraków z Cracovią.

Fot. Canal+Sport