Mattia Caldara wraca do Atalanty!

Sprowadzany do Milanu jak następca Bonucciego, opuszcza Mediolan po niecałych dwóch latach pobytu i bez występów w Serie A.  Mattia Caldara kończy swoją kompletnie nieudaną przygodę z ekipą „Rossonerich”. 25-latek wraca do Atalanty, gdzie występował w przeszłości. Klub z Bergamo wypożyczył defensora na osiemnaście miesięcy z opcją wykupu.

Caldara był bohaterem dość głośnej wymiany między Milanem, a Juventusem w 2018 roku. Leonardo Bonucci mocno naciskał na powrót do Turynu. Zespół z San Siro potrzebował godnego następcy doświadczonego defensora. Wybór padł na Caldarę, który miał za sobą całkiem udany sezon w barwach Atalanty. Podczas kampanii 2017/2018, Mattia wystąpił w 24 ligowych potyczkach i zdobył 3 bramki. Znacznie lepiej wyglądały w wykonaniu Włocha rozgrywki 2016/2017. Aż siedem strzelonych bramek w 30 meczach robiło wrażenie.

W Mediolanie panowała nadzieja, iż Caldara przełoży dobre występy z Bergamo na Mediolan. Tak się jednak nie stało. 25-letni obrońca praktycznie od początku swojej przygody z Milanem musiał zmagać się z kontuzjami. Najpierw piłkarz leczył przez miesiąc uraz pachwiny (październik 2018), a następnie zmagał się z poważną kontuzją łydki, która uniemożliwiła mu grę przez kilka dobrych miesięcy.

Po powrocie do treningów, pech nie opuszczał defensora. Kolejny uraz, tym razem kolana, wykluczył Caldarę od kwietnia do października 2019 roku. Brak dostępności zawodnika spowodował, iż przez półtora roku, Mattia nie zaliczył ani jednego występu w Serie A dla Milanu.

Nic dziwnego, że zarząd „Rossonerich” postanowił pożegnać się z piłkarzem. Po 25-latka zgłosili się przedstawiciele Atalanty, którzy mają nadzieję, że obrońca odrodzi się w zespole, w którym notował bardzo solidne występy. Ekipa z Bergamo sprowadziła defensora na zasadzie 18-miesięcznego wypożyczenia z opcją wykupu.

Według medialnych doniesień, Caldarę w Mediolanie zastąpił Simon Kjaer, czyli obecny gracz Atalanty. Duńczyk w trwającym sezonie zanotował 5 występów w Serie A oraz zagrał w jednym spotkaniu Ligi Mistrzów.

 

Komentarze

komentarzy