Mecze kwalifikacji EURO 2016 – typy bukmacherskie.

Po udanym typowaniu w dniu wczorajszym (2 typy, oba weszły) – czas na kolejne mecze kwalifikacji do Euro 2016. Znów czeka nas 9 starć, a my przyjrzymy się znów 2 spotkaniom.

Łotwa – Islandia

Minimalnym faworytem jest drużyna islandzka. Składa się na to wiele czynników, ale najważniejszym z nich jest pierwszy mecz w kwalifikacjach z Turcją. Islandia na własnym terenie pokonała rywali 3:0 i byli drużyną o klasę lepszą. Bohaterami tamtego spotkania byli zdobywcy bramek: Gylfi Sigurðsson (+asysta przy pierwszym golu) i Kolbeinn Sigþórsson. Nie był to jednorazowy „wybryk” obu piłkarzy, bowiem w ostatnich tygodniach są oni w wybornej formie. Pierwszy z nich szaleje w Premier League w barwach Swansea. 6 asyst daje mu drugie miejsce wśród najlepszych asystentów w Anglii (lepszy jest tylko Fabregas). Sigurðsson dołożył do tego jeszcze bramkę w Pucharze Ligi przeciwko Evertonowi, a także ligową w starciu z Manchesterem United. Z kolei Sigþórsson gra dla Ajaxu Amsterdam i skutecznie wygryza ze składu Arkadiusza Milika. 2 tygodnie temu strzelił hat tricka w meczu z NAC Breda, a dzięki jego dobrej grze zespół zremisował z PSG w Lidze Mistrzów. Poza nimi większość piłkarzy gra w lidze włoskiej, duńskiej i rosyjskiej.

Co słuchać w reprezentacji Łotwy? Miesiąc temu wyjazdowy remis z Kazachstanem. W tamtym spotkaniu to gospodarze byli lepsi, goście oddali zaledwie 4 strzały na bramkę (jeden celny). Większość reprezentantów Łotwy gra w ojczyźnie, dwóch w Macedonii, trzech w…Polsce: Deniss Rakels w Cracovii (2 bramki w tym sezonie), Eduards Višņakovs w Ruchu Chorzów (1 gol), Pavels Šteinbors broni w Górniku Zabrze, ale w reprezentacji jest rezerwowym. Ten, który miał być gwiazdą Łotwy, dobrze znany nam Artoms Rudņevs jest rezerwowym w niemieckim HSV, a w kadrze strzelił tylko jedną bramkę, przeciwko Malcie 3 lata temu.

W dzisiejszym meczu Łotwa będzie tylko tłem dla będących na fali wznoszącej Islandczyków, mimo że ich ostatnie zwycięstwo na wyjeździe miało miejsce półtorej roku temu ze Słowenią. Teraz nadarza się sposobność na przełamanie tej fatalnej passy. Jeśli chce się awansować do ME z tak silnej grupy (Czechy, Holandia, Turcja) trzeba wygrywać z takimi rywalami jak Łotwa.

Wygrana Islandii – @2.25

Walia – Bośnia i Hercegowina

Chyba jeden z najciekawszych spotkań dzisiejszego dnia. W obu zespołach grają światowej klasy piłkarze, lecz obie drużyny nie rozpoczęły swoich kwalifikacyjnych zmagań w dobrym stylu. Walia wymęczyła wyjazdowe zwycięstwo z Andorą (2:1), a Bośnia na „własnych śmieciach” uległa Cyprowi (2:1).

Dla Walijczyków obie bramki zdobył Gareth Bale. Zwycięska padła dopiero w 81 minucie po fantastycznym uderzeniu z rzutu wolnego. Z kolei Bośniacy mieli szansę na remis, ale karnego w 89 minucie zmarnował Miralem Pjanić. Jedynym pozytywem (a może jednak negatywem) jest fakt, że przeważali w tym meczu, dochodzili do sytuacji bramkowych (27 strzałów), ale zabrakło skuteczności.

Obie drużyny posiadają solidne składy. W gronie Walijczyków zdecydowanie prym wiedzie Gareth Bale, który dla Realu Madryt zanotował 4 bramki i 3 asysty. Neil Taylor i Ashley Williams są podstawowymi obrońcami Swansea (rewelacja tego sezonu Premier League, 5. miejsce), w wyjściowych jedenastkach swoich klubów grają pomocnicy: Andy King w Leicester, Joe Ledley w Crystal Palace. Reszta zawodników to solidni gracze Championship. Dużym osłabieniem jest brak Aarona Ramsey’a, który nabawił się lekkiego urazu i nie został powołany.

Bośniacy po sukcesie, jakim był awans do MŚ, musieli przełknąć gorzką pigułkę. Na mundialu odpadli już po fazie grupowej, a awans do ME się oddalił po porażce z Cyprem. Będą podwójnie zmotywowani w meczu z Walią, a mają kim postraszyć. Edin Džeko (Manchester City), Vedad Ibišević (Vfb Stuttgart) czy Miralem Pjanić (AS Roma) gwarantują dobrą grę z przodu, a bramkarz Asmir Begović to jeden z najlepszych golkiperów w Premier League (5. sezonów pod rząd jest podstawowym bramkarzem Stoke City). Dodatkowym handicapem dla Bośniaków jest fakt, że na 2 mecze z Walią na wyjeździe żadnego nie przegrali (2:2, 0:2). Zespół z Bałkanów zagra o pełną pulę i jest niemal pewne, że coś strzelą, ale patrząc w jaki sposób tracili bramki z Cyprem (pierwsza bramka – błąd Begovića wespół z obroną, drugi – kontratak po głupiej stracie), jestem pewien, że stracą jakaś bramkę.

Obydwie drużyny strzelą gola – @1.83