Młode wilki: Juan Bernat

 

Nowy sezon, nowe pomysły. Rozpoczynamy cotygodniowe prezentacje najlepszych zawodników młodego pokolenia grających w całej Europie. Na pierwszy ogień idzie jeden z wielu wynalazków Pepa Guardioli, bohater 10-milionowej transakcji między Valencią, a Bayernem Monachium. Panie i Panowie, przed Wami Juan Bernat!

Młodziutki 21-letni lewy obrońca swoją przygodę już od etapów juniorskich zaczynał na Estadio Mestalla. Przebił się przez drużynę Juvenil, później Valencię B, aby w zeszłym sezonie dostać prawdziwą szansę od ówczesnego trenera Nietoperzy, Juana Pizziego w pierwszym zespole. Bernat w kampanii 2013/14 spisał się znakomicie, swoją bardzo dobrą postawą wypełnił lukę po wypożyczonym do Liverpoolu Aly’m Cissokho. Mimo przeciętnego wyniku sportowego Valencii w ostatnich rozgrywkach, nazwisko młodzieżowego reprezentanta Hiszpanii pojawiło się w notesach wielu skautów najlepszych klubów w Europie.

Być może jego statystyki nie powalają na kolana(2 bramki i 4 asysty w Primera Division i Lidze Europy w sezonie 13/14), jednak po bliższym spojrzeniu na atuty tego zawodnika, nietrudno domyślić się, dlaczego Guardiola sięgnął właśnie po gracza Nietoperzy. Bernat idealnie wpisuje się w styl Bayernu, oparty zarówno na niezwykłych statystykach dotyczących posiadania piłki, jak i siania postrachu na skrzydłach przez duet Robben-Ribery i wchodzących w drugie tempo bocznych defensorów. Hiszpan dał się przez ten sezon na Mestalla poznać jako nieprawdopodobnie szybki gracz, obdarzony bardzo dobrym dryblingiem. Jeszcze parę lat temu grał jako lewoskrzydłowy, jednak Pizzi przemianował go na zawodnika z większą ilością zadań defensywnych. Coś a la Łukasz Piszczek. Albo jeszcze lepiej, Jordi Alba, po którego odejściu do Barcelony to właśnie w Bernacie upatrywano jego następcy.

I w tym momencie, a może nawet kilka linijek wcześniej, w Waszych głowach powinna zapalić się lampka ostrzegawcza. Zaraz, chwila, moment! A co z Alabą? Po co nowy lewy obrońca w talii Guardioli? Faktycznie, dość ciężko wygryźć, moim zdaniem, najlepszego lewego obrońcę na świecie z pierwszej jedenastki. Z Alabą wiąże się o tyle zabawna historia, że sam Matthias Sammer mianował Austriaka następcą… Toniego Kroosa w środku pola ekipy z Alianz Arena. Nie zdziwcie się zatem, jak duet środkowych pomocników Bawarczyków będą tworzyć Alaba z Manuelem Neuerem. Ponadto, jak już wcześniej wspomniałem, Bernat daje Pepowi dodatkowe możliwości ustawienia zespołu w razie ewentualnej kontuzji Robbena, albo Ribery’ego.

 

Przed Hiszpanem rysuje się świetlana przyszłóść, w końcu wyciągnął do niego rękę jeden z najlepszych trenerów na świecie, zakochany w piłkarzach z Półwyspu Iberyjskiego. Niewątpliwie Juan Bernat już w tym sezonie może odegrać ważną rolę w Bayernie, na przykład dogrywając cudowną piłkę prosto na główkę Roberta Lewandowskiego w finale Ligi Mistrzów.

Komentarze

komentarzy