Pobicie transferowego rekordu, świetna inauguracja i nagła zapaść strzeleckiej formy. Pierwszy sezon Alvaro Moraty w Premier League nie pozostawił na nim suchej nitki. Czy sroga weryfikacja w Anglii spowoduje, że napastnik wróci do Włoch? Wszystko na to wskazuje.
Hiszpan trafiał na Stamford Bridge w jednym celu – zastąpić Diego Coste. Na początku swojej przygody w „The Blues” można było mieć pewne nadzieje, że podoła temu zadaniu. Dziś takiej myśli nie ma już najprawdopodobniej nawet on sam.
Początek problemów Moraty rozpoczął się na początku grudnia. Od tamtego czasu w lidze zanotował zaledwie dwa trafienia, a jego miejsce w podstawowym składzie coraz częściej zajmował sprowadzony z Arsenalu w styczniowym okienku transferowym Olivier Giroud. Francuz między innymi zastąpił wychowanka Realu Madryt w decydujących spotkaniach Pucharu Anglii.
Do tego wszystkiego doszły także problemy zdrowotne, które w przeszłości raczej omijały go szerokim łukiem. W tym przypadku trzeba jednak zwrócić uwagę na regularność gry. W poprzednich klubach Morata nie był podstawowym napastnikiem swojego zespołu, dlatego w całym sezonie rzadko kiedy rozgrywał spotkania co trzy dni lub nawet co tydzień w pełnowymiarowym czasie gry. Tym razem Conte, głównie na początku sezonu, korzystał z usług swojego zawodnika znacznie częściej, co mogło doprowadzić do pewnych kłopotów ze zdrowiem.
Przeciętny pierwszy sezon w Premier League i zmiana na stanowisku trenera, być może spowodują, że Alvaro latem poszuka sobie nowego klubu. Brak powołania do reprezentacji Hiszpanii również może być znakiem ostrzegawczym dla zawodnika, że być może tak fizyczna liga niezbyt do niego pasuje. Wiele razy w zakończonym niedawno sezonie widzieliśmy, jak Morata upada po starciach z obrońcami, nie będąc przy tym faulowanym.
Na pierwszy rzut oka idealnym dla niego kierunkiem byłby powrót do Włoch. W październiku zeszłego roku Morata udzielił wywiadu, w którym jasno sprecyzował swoje preferencję odnośnie ligi oraz kraju: – To, co mnie fascynuje w Londynie, to bez wątpienia wieloetniczność, współistnienie wielu kultur oraz religii. Mimo to nie sądzę, że będę żył tutaj przez wiele lat. Włochy dla Hiszpana są najlepszym krajem do życia. Masz tam wszystko: sztukę, świetne restauracje oraz modę. Nigdy bym nie opuścił Juventusu z własnej woli.
Według ostatnich doniesień Gianluki di Marzio, 25-latek poinformował Chelsea o chęci odejścia i może latem liczyć na oferty od Juventusu oraz Milanu. Najkorzystniej wyglądałby oczywiście powrót do Turynu, gdzie do tej pory czuł się najlepiej. Problemem byłaby oczywiście suma odstępnego. Chelsea latem ubiegłego roku zapłaciła Realowi Madryt rekordowe 57 milionów funtów, dodatkowo oferując Moracie pensje na poziomie 200 tysięcy funtów tygodniowo. Włoskie kluby rzadko kiedy płacą takie pieniądze za piłkarzy (tym bardziej, bądź co bądź, w kryzysie), nie mówiąc już o pensji. Jeśli mówimy o kwestiach finansowych, to raczej bliżej spełniania ich byłby Milan, który już rok temu pragnął mieć w swoim zespole Alvaro.