Chelsea przegrywa mecz z Southampton na Stamford Bridge 1:3 i jest blisko relegation zone. Mistrzowie są w kryzysie i pojawiają się pierwsze plotki w prasie o możliwym zwolnieniu José Mourinho. Człowieka, który wraz z Abramowiczem wprowadził klub na najwyższy futbolowy poziom.
Manager „The Blues” jak to ma w zwyczaju wali prosto z mostu – Chcę, żeby to było jasne. Po pierwsze, ja nie ucieknę i nie zostawię klubu. Po drugie, jeśli klub zamierza mnie zwolnić, to będą musieli to zrobić, bo ja nie uciekam od odpowiedzialności za swoich zawodników i wyniki. Po trzecie i to jest ważniejsze niż to, co powiedziałem wcześniej. To bardzo ważny moment w historii klubu. Wiecie dlaczego? Jeśli mnie zwolnią, to zwolnią najlepszego managera, jakiego ten klub kiedykolwiek miał.
Są rzeczy, których się nie mówi, ale o których wszyscy wiedzą. „The Special One” jednak, jak to ma w zwyczaju bombarduje szczerością:
Jeżeli chodzi o formę zawodników to muszę powiedzieć, że każdy indywidualnie wygląda bardzo słabo. Każdy nasz błąd, chwila niepewności jest wykorzystywana. Jesteśmy karani za każdy moment słabości. Ja biorę odpowiedzialność za wyniki i robią to również moi piłkarze. Są ludzie w klubie, którzy powinni czuć się odpowiedzialni za sytuację, w jakiej się znaleźliśmy. Powinniśmy trzymać się razem i nawzajem wspierać. To jest to, czego chcę. Wiem, że mam wielkie ego i uważam się za najlepszego managera. Robię to nawet teraz, kiedy przechodzę najgorszy okres w swojej karierze. Jako profesjonalistę boli mnie to bardzo. Ponieważ dotyczy to Chelsea, boli to podwójnie. Ponad wszelką wątpliwość zrobię wszystko, żeby przezwyciężyć trudności. Nikt nie może tego kwestionować – kończy José Mourinho.
Wsparcia Portugalczykowi udziela również John Terry, który w ostatnich tygodniach częściej przesiaduje na ławce niż gra – Jeśli ktokolwiek ma nas wyciągnąć z tego kryzysu, to jest to właśnie José. Mamy najlepszego managera i trzymamy się razem. Mamy problem z pewnością siebie. Jesteśmy grupą graczy i musimy szczerze rozmawiać i odpowiedzieć na boisku. Zrobimy to. Po przerwie na reprezentacje mamy mecz z Aston Villą. Musimy go wygrać. Mam też nadzieję, że ta przerwa dobrze zrobi zawodnikom, którzy wyjadą na zgrupowanie. Wrócą z oczyszczonymi głowami, spokojniejsi. Wygrana z AV jest kluczowa i jeżeli wygramy to da to nam kopniaka, którego potrzebujemy.
Według Mirror José Mourinho po sobotnim meczu spędził z kierownictwem kilka godzin dyskutując o formie drużyny. Opuścił klub późno w nocy i jak pisze prasa “przetrwał spotkanie sztabu kryzysowego”. Na trybunach jest podobnie. Pojawiają się pierwsze sygnały dezaprobaty, ale bardziej dotyczą one piłkarzy niż ich trenera. W piłce zdarzają się różne rzeczy. Portugalczyk doskonale sobie z tego zdaje sprawę. Teraz wszystko jest w jego rękach.