„Na ulicach cichosza”, na Reymonta wrzask – czas na Derby Krakowa

Zarówno dla gospodarzy, jak i gości jest to bezsprzecznie jedno z dwóch najważniejszych spotkań w sezonie – Wisła gra u siebie z Cracovią. Być może ktoś z Was zapyta: który mecz jest zatem drugim z najbardziej wyczekiwanych? Oczywiście rewanż, Cracovia kontra Wisła. W tym sezonie drużyna Wojciecha Stawowego gościła Wiślaków w rundzie jesiennej. Przy Kałuży nie rozstrzygnęło się, kto aktualnie panuje w mieście – padł remis 1:1. Dodam, że remis zasłużony. Co więc zmieniło się przez ostatnich kilka miesięcy? Która z ekip poczyniła większe postępy? I który z gotowych na kolejną „Świętą Wojnę” zawodników zostanie okrzyknięty bohaterem Miasta Królów Polski? Proszę państwa, czas na absolutnie wyjątkowe starcie. Czas na 189. „Świętą wojnę”. Czas na Derby Krakowa!

***

Poniedziałek, około godziny dwudziestej. Właśnie zakończył się mecz w Gliwicach, Wisła skromnie wygrywa z Piastem. Do sali konferencyjnej spokojnym krokiem wchodzi Franciszek Smuda. Jest w dobrym nastroju – jego zespół zaprzeczył pojawiającym się zewsząd głosom, jakoby „Franz” w przerwie zimowej miał zwyczaj „zajeżdżać” prowadzone przez siebie zespoły. „Biała Gwiazda” nie pokazała na Śląsku wielkiej piłki (naiwny ten, kto tego oczekiwał), jednak: po pierwsze – wygrała drugi w tym sezonie mecz na wyjeździe, po drugie – uniknęła falstartu, podnosząc tym samym morale drużyny, wreszcie po trzecie – zapewniła sobie spokojne pięć dni przygotowań do batalii znacznie ważniejszej. Smuda jest więc spokojny, ale skoncentrowany. Opowiada o martwiącej go chorobie Jovanovicia, docenia dobre występy Bunozy, rzuca wyświechtanym sloganem o trudności pierwszych po długiej przerwie spotkań.

To wszystko nieważne – myśli szkoleniowca Wisły krążą już wokół zbliżających się derbów. – Wiem, że na swoim boisku jesteśmy mocni i będziemy starali się wygrać – kończy „Franz”, a jego drużyna pakuje się i wsiada w drogę powrotną do Krakowa.

***

Wtorek, wieczorem. Najlepsi zawodnicy Cracovii  i Wisły spotykają się na corocznej gali Gazety Krakowskiej. W kategorii „Najlepszy piłkarz 2013” wygrywa Arkadiusz Głowacki, przed Pawłem Brożkiem i Dawidem Nowakiem. O miano najlepszego trenera walczą Wojciech Stawowy i Franciszek Smuda. Nagrodę zgarnia szkoleniowiec Wiślaków.

Cracovia liże tymczasem rany po falstarcie z Zawiszą. Staje się jasne, że w niedzielę nie zagrają podstawowi zawodnicy: Mateusz Żytko, Sebastian Steblecki i Dawid Nowak. Przedłuża się rehabilitacja Marcina Budzińskiego.

Stawowy: – Dawid bardzo dużo wnosił do naszej gry. Fakt, że go nie ma, jest dla nas dużym osłabieniem. Myślę, że teraz Wisła ma konkretniejsze „żądła”. Jednak trzeba pamiętać, że nie zawsze faworyt wygrywa.

***

Środowe przedpołudnie, Myślenice. W nowej bazie Wiślaków przygotowania do niedzielnego meczu trwają w najlepsze. Pogoda dopisuje, ale pojawia się poważny problem – Łukasz Garguła nie jest w stanie uczestniczyć w treningu na pełnych obrotach. Strzelec pierwszej wiosennej bramki deklaruje dla oficjalnej strony klubu: – Mimo kontuzji stawu skokowego i bólu, który odczuwam, już dziś rozpocząłem rehabilitację. Wszystko po to, aby być gotowym na najważniejsze spotkanie dla każdego Wiślaka. Zrobię wszystko, żeby nie zabrakło mnie w tym meczu.

W Myślenicach gości także ekipa Canal +. Do rywalizacji o tytuł „Turbokozaka” stają Paweł Brożek oraz Michał Chrapek.

***

Czwartek. PZPN informuje: derby poprowadzi Szymon Marciniak z Płocka.

Krzysztof Danielewicz z Cracovii nie traci pewności siebie: – Wisła jest do ogrania. Krótko i na temat, ale czy słusznie? Odliczanie trwa.

***

Do meczu pozostały dwa dni. Na konferencji prasowej Smuda wypowiada się o sytuacji kadrowej: – Ewentualna absencja Łukasza nie jest dla nas problemem, gdyż w odwodzie mamy Ostoję Stjepanovicia, który grał przez całą jesień, oraz Darka Dudkę. Cieszę się, że Darek do nas dołączył, gdyż tak uniwersalny piłkarz jak on daje każdemu trenerowi komfort przy ustalaniu składu. Poza tym nasz nowy piłkarz jest przygotowany do gry i znam go dobrze z reprezentacji, więc nie będzie problemu ze zrozumieniem.

***

Sobota, 15:35. Wisła informuje: pozostało już niewiele ponad tysiąc biletów. Staje się jasne, że „Świętą wojnę” obejrzy komplet widzów.

Trener „Pasów” nie traci rozwagi. Mądrze opowiada na zaczepki Smudy: – Cenię ją za to, co zrobiła w tym sezonie, i podoba mi się jej gra. To normalne, że dobre mecze przeplata słabszymi, ale widać pracę Franciszka Smudy. Trener mówi, że nie wie, czy Cracovia ma swój styl. Nie będę z nim polemizował. Mogę tylko powiedzieć, że Wisła to dobra drużyna, która z pewnością ma styl. Potrafi grać fajną, kreatywną piłkę. A tak naprawdę zareagować na słowa Smudy możemy na boisku. Wisła jest faworytem, ale faworyci nie zawsze wygrywają. A już szczególnie w derbach (Sport.pl)

Dariusz Dudka mówi, że zagra co najwyżej kilka minut i że… kibice Cracovii zdążyli już „pozdrowić go” na mieście.

***

Wtorek, środa, czwartek, piątek, sobota… Napompowaliśmy balonik do granic możliwości. Ale teraz, proszę państwa, to wszystko nieważne. Dzisiaj mecz. Każdy mecz sprowadza się do jednego: to proste, zwyczajne dwa razy czterdzieści pięć minut boiskowej walki. Wygrywa ten, kto zachowa więcej zimnej krwi i pokaże większe umiejętności. Także w tegorocznych derbach będą to czynniki decydujące. Determinacja po obu stronach, jak zawsze, zatrzyma się na jednakowym, najwyższym poziomie. Będzie pulsować na górnej granicy dopuszczalnej normy.

[sz-youtube url=”http://www.youtube.com/watch?v=KpjOF2xH96U” /]

Kraków równo ze wschodem słońca obudzi się taki sam, jak zwykle w niedzielę – spokojny, senny, leniwie łapiący wdechy po gorączce sobotniej nocy. Na pozór. Wewnątrz kamienic, w tramwajach i w pobliżu stadionów wielu tysiącom ludzi od rana z nerwów będą się pocić ręce.

***

Dajmy dziś spokój przewidywanym składom, bukmacherskim kursom i telewizyjnym transmisjom. Są niczym w obliczu żywiołu – trzęsienie ziemi przewidziano na godzinę 15:30.

Keep calm and enjoy the football!

/Maciek Jarosz/

Komentarze

komentarzy