Przerwa reprezentacyjna nie objęła pierwszoligowych rozgrywek i zawodnicy zaplecza Ekstraklasy wybiegli na boiska, aby walczyć o awans do krajowej elity. Nie obyło się bez niespodzianek, o których przeczytacie w najnowszej części naszego podsumowania.
Tak tworzy się drużyna!
Piłkarze GKSu Katowice, przed sezonem uważani za faworytów do awansu w końcu pokazali charakter i udowodnili, że mogą rywalizować z czołowymi drużynami tej ligi. Co prawda podopieczni Piotra Piekarczyka już w 12. minucie stracili nie tylko bramkę, ale i zawodnika, kiedy z boiska wyleciał Jurkowski, a bramkę dla Bełchatowa strzelił Seweryn Michalski. Gra w przewadze nie pozwoliła jednak gospodarzom na dowiezienie prowadzenia do końca. Najpierw w 78. minucie wyrównał Filip Burkhardt, a pięć minut przed końcem spotkania podanie Grzegorza Goncerza kąśliwym strzałem z dystansu wykorzystał Łukasz Pielorz. Katowiczanie bronili się jak lwy, a jeden z ataków Bełchatowa, zakończył się faulem i czerwoną kartką dla Grzegorza Goncerza. Koledzy poradzili sobie jednak i w dziewięciu utrzymali te prowadzenie. Dla klubu z Bukowej może być to moment przełomowy. Strata do czołówki nie jest jeszcze duża i wszystko może się zdarzyć.
Chrobry nie zwalnia
Lider z Głogowa dołożył do swojego konta kolejne trzy punkty. Tym razem piłkarze Chrobrego pokonali w wyjazdowym spotkaniu czerwoną latarnię ligi Rozwój Katowice. Mimo, że gospodarze od początku byli skazywani na porażkę zaciekle się bronili, ale w 43. minucie moment nieuwagi wykorzystał Michał Ilków- Gołąb,. Wynik 1:0 utrzymał się już nie tylko do końca pierwszej części gry, ale również do końca spotkania. Chrobry przewodzi w tabeli pierwszej ligi z 14 punktami w 7 meczach i jednym punktem przewagi nad Stomilem Olsztyn, który jednak ma jeden mecz zaległy. Rozwój z kolei nadal nie potrafi odbić się do dna i z czterema punktami na koncie zamyka ligową tabelę. Do bezpiecznego miejsca traci obecnie tylko trzy punkty, ale Chojniczanka ma jedno spotkanie rozegrane mniej.
Arka tonie?
Nie udało się przerwać niekorzystnej passy w Gdyni. Od zwycięstwo z GKSem Katowice piłkarze Arki zanotowali cztery kolejne mecze bez zwycięstwa, a tym razem punkt udało się urwać Pogoni Siedlce. Mecz w Pruszkowie był naprawdę zakręcony. Arka wyszła na prowadzenie w 60. minucie, ale z prowadzenia cieszyli się tylko pięć minut. Najpierw wyrównał Adam Duda, a dwie minuty później bramkę dla gospodarzy zdobył Mariusz Rybicki. Kiedy wydawało się, że nic nie odbierze Pogoni zwycięstwa, w 82. bramkę wyrównującą zdobył Rafał Siemaszko. Arka osiadła w środku tabeli z dziewięcioma punktami na koncie, ale dwa punkty w czterech spotkaniach nie mogą napawać optymizmem. Kolejny rok poprzedzony aspiracjami do awansu może ponownie zakończyć się grą o pietruszkę.
Nowi liderzy klasyfikacji strzelców
Broniący tytułu króla strzelców Grzegorz Goncerz nie jest już liderem i z czterema bramkami spadł na drugą pozycję. Wyprzedzili go piłkarze Dolcanu Ząbki i Zawiszy Bydgoszcz, które wygrały swoje spotkania i plasują się w czołówce tabeli. Daniel Gołębiewski mocno przysłużył się do wygranej Dolcanu 4:1 nad Bytovią Bytów zdobywając dwie bramki. Z kolei piłkarz Zawiszy Szymon Lewicki zdobył jedną z bramek w wygranym 3:2 spotkaniu z Olimpią Grudziądz. Obaj panowie mają zdobyte po pięć bramek i wysyłają jasny sygnał, że walka o koronę króla strzelcó będzie jak najbardziej w ich zasięgu.
Zdjęcie: GKS Katowice