Sytuacja nowego kontraktu Mauro Icardiego nadal pozostaje niejasna. Na domiar złego wydaje się, że wszystkie zawirowania związane z nową umową odbijają się także na grze Argentyńczyka. 25-latek wczoraj zaliczył siódmy mecz z rzędu w Serie A bez zdobytej bramki.
Regres formy napastnika jest widoczny także jeśli popatrzymy na wyniki ekipy z Mediolanu. Drużyna prowadzona przez Luciano Spallettiego zdobyła zaledwie dwie bramki w pięciu ostatnich spotkaniach we wszystkich rozgrywkach. Według szkoleniowca, ten problem musi zostać jak najszybciej rozwiązany.
– Moim zdaniem pewne kwestie powinny zostać rozwiązane. Niektórzy powiedzieli kilka słów za dużo, zatem to idealny czas, aby usiąść do rozmów odwlekanych od wielu miesięcy. Icardi dostrzega, że jego występy mają związek z ostatnimi doniesieniami. Dyrektorzy klubu zgodzili się na rozpoczęcie rozmów na temat nowego kontraktu, więc teraz powinni jak najszybciej je zakończyć.
Obecna umowa Icardiego wygasa w czerwcu 2021 roku. Ale włoskie media donoszą, że obie strony poczyniły niewielkie postępy pod kątem jej przedłużenia. Na słowa Spallettiego dość szybko zareagowała agentka zawodnika, a prywatnie jego żona.
– Spalletti nie powiedział tego do mnie. Chciałbym, aby Mauro był bardziej chroniony przez klub, ponieważ czasami w mediach pojawią się dziwne rzeczy z zewnątrz zespołu. Priorytetem dla nas nadal jest Inter. Nie domagam się szybkiego odnowienia kontraktu, ponieważ ma jeszcze dwa lata na swojej umowie – stwierdziła Wanda Icardi.
Jak ta saga się zakończy? Wszystko na to wskazuje, że agentka przede wszystkim stara się zyskać na czasie i oczekuje na ruch włoskiego klubu. W kontrakcie Icardiego nadal widnieje klauzula w wysokości 110 milionów euro. Ten aspekt sprawia, że Inter, jeśli nie chce stracić swojego kapitana latem, musi negocjować pod jego dyktando.