Jak zarobić, żeby się nie narobić? Na to pytanie odpowiedź zna Sven Ulreich, który jest drugim bramkarzem Bayernu Monachium.
Pierwszy golkiper to pewniak, od którego trener zaczyna rozpisywać skład na kolejny mecz, drugi jest tym wyjściem awaryjnym, czasami wystawianym tylko w krajowym Pucharze lub mało znaczących spotkaniach towarzyskich. Natomiast w Bayernie Monachium takiego manewru raczej się nie stosuje.
Na bramce w ekipie z Monachium w 99,9% przypadków staje Manuel Neuer – jeden z najlepszych piłkarzy na tej pozycji. Bramkarz numer dwa to po prostu kolega z treningów, który może z najbliższej odległości podziwiać umiejętności wychowanka Schalke. Obecnie takim „podglądaczem” jest Sven Ulreich. Bramkarz ten przyszedł do Bayernu latem 2015 roku ze Stuttgartu, którego jest wychowankiem. Cztery pełne sezony w Bundeslidze, 26 lat, idealny czas na grę w podstawowym składzie. Sven jednak pomyślał inaczej – wolał zgarnąć kilka milionów euro pensji, parafując kontrakt z Bayernem. Wychowanek Stuttgartu przez cały okres spędzony w Monachium rozegrał jedynie siedem spotkań, z czego ostatnie trzy spowodowane były urazem Neuera, dzięki czemu Ulreich wystąpił w meczach przeciwko Augsburgowi, Hoffenheim oraz Borussii Dortmund. Gdyby nie kontuzja podstawowego bramkarza Bayernu, możliwe, że Ulreich w sezonie 2016/2017 zostałby z jednym rozegranym meczem – przegranej w Lidze Mistrzów z Rostovem.
Jednak wydaje się, że czas Svena Ulreicha w Monachium dobiega końca. Mówi się o odejściu 28-latka z drużyny mistrza Niemiec. Kolejnym szczęśliwcem, mogącym zostać zmiennikiem Neuera, ma zostać Salvatore Sirigu. Włoch, który obecnie jest wypożyczony z PSG do Osasuny, ma szansę zostać członkiem ekipy ze stolicy Bawarii. Sytuacje Ulreicha i Sirigu są jednak zupełnie inne. Niemiec mógł spokojnie szukać klubu, w którym liczyłby na regularną grę, być numerem jeden, z kolei Włoch to już doświadczony piłkarz, mający za sobą występy w reprezentacji, a wraz z PSG udało mu się podnieść do góry kilkanaście pucharów. Teraz, jako 30-latek, może skupić się na powiększeniu swojego stanu konta. Rok do końca kontraktu z paryżanami to idealna sytuacja na sprzedaż zawodnika – Bayern nie powinien mieć problemów z wyłożeniem kilku milionów euro. W tym wypadku, latem 2017 najlepszą fuchę w futbolu przejmie Sirigu – bo przecież kto nie chciałby trenować z Neuerem, mieszkać w Monachium, podziwiać z bliska innych genialnych piłkarzy, a do tego współpracować z Carlo Ancelottim?