Kiedy Maurizio Sarri opuszczał Neapol, wiele osób zastanawiało się, jak długo wytrzyma na stołku w Chelsea. Skończyło się na tylko jednym sezonie, choć nie można powiedzieć, że przez słabe wyniki. Trzecie miejsce w lidze i triumf w Lidze Europy to i tak wiele, jak na obecne możliwości klubu ze Stamford Bridge.
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
Chelsea jest już jednak przeszłością, do której Sarri będzie wracał z uśmiechem chyba tylko ze względu na medal, który w końcu wywalczył. 60-latek na najwyższy trenerski poziom wszedł dopiero niedawno, ale z tych dwóch dużych klubów milej wspomina z pewnością Napoli. Włoch wspomniał nawet o różnicach, jakie napotkał.
– Chelsea jest zespołem złożonym z zawodników, którzy są prawdopodobnie na wyższym poziomie technicznym, ale są w większym stopniu indywidualistami.
– Mają zawodników, którzy grają na skrzydłach, którzy chcą grać 1 vs 1, więc z tego punktu widzenia grają piłkę, która jest mniej płynna, mniej gładka.
– Porównując to do Napoli, w którym wszyscy potrafią grać dobrze razem, w Chelsea było 7-8 zawodników, którzy grali indywidualistycznie. Byli efektywni, solidni, dlatego pokonanie ich nie było takie proste – dodał Sarri.
Poza tą jedną różnicą nie do końca działającą na korzyść „The Blues”, Włoch stwierdził także, że „Chelsea jest klubem z mniejszą historią, niż Juventus”. Cóż, z faktami trudno polemizować, ale na pewno nie jest to coś, co zostanie pozytywnie odebrane przez fanów jego niedawnego klubu.
Co poza tym? Ze słów 60-latka można było wywnioskować, że przygoda z „Juve” może być… jego ostatnią w trenerskiej karierze. Chciałby, by ewentualne sukcesy ze „Starą Damą” były zwieńczeniem jego przygody z piłką. Sarri na szczyt dostał się dopiero po wielu latach, ale jak to mówią – lepiej późno, niż wcale. Jak myślicie, czego jest w stanie dokonać w Turynie?