Do bardzo przykrego incydentu doszło wczoraj w Turcji. Josef Sural, piłkarz Alanyasporu zginął w szpitalu po wypadku prywatnego busa. Z czeskim zawodnikiem podróżowało sześciu innych kolegów z drużyny.
28-laetni Josef Sural przeniósł się do Alanyasporu ze Sparty Praga w połowie stycznia 2019 roku. Turecki klub zapłacił za zawodnika około 160 tys. euro. Od tego momentu, piłkarz rozegrał dla zespołu dziewięć spotkań w lidze, strzelając jednego gola. Dodatkowo Sural wystąpił w dwóch meczach Pucharu Turcji.
W niedzielę drużyna Surala rozgrywała wyjazdowy mecz z Kayserisporem. W rywalizacji padł bramkowy remis 1-1. Po spotkaniu, większość zespołu wracała do miasta klubowym autokarem. Inny sposób transportu wybrali Josef Sural oraz szóstka jego kolegów z ekipy. Zawodnicy wynajęli prywatny minibus.
Podczas drogi powrotnej doszło do wypadku. Kierowca prowadzący pojazd zasnął za kierownicą. Według doniesień mediów, drugi przewoźnik także w tym momencie spał.
Josef Sural od razu po tragicznych wydarzeniach trafił do szpitala. Niestety, stan czeskiego zawodnika był na tyle krytyczny, że lekarzom nie udało się uratować życia 28-latka. Reszta piłkarzy nie doznała poważniejszych obrażeń.
Klub Josefa postanowił wystosować oficjalny komunikat – Z głębokim żalem dowiedzieliśmy się o śmierci Josefa Surala w wyniku wypadku busa wraz z sześcioma innymi zawodnikami.