BVB, Bayern oraz Schalke to niemieckie kluby, które grają jeszcze w europejskich pucharach. Po środowych meczach w Lidze Mistrzów, a także czwartkowych spotkaniach Ligi Europy okazuje się, że Bundesliga może nie mieć swojego przedstawiciela w półfinale europejskich rozgrywek. Jak do tego doszło?
Terroryzm w Dortmundzie
Wiadomo, co wydarzyło się we wtorkowy wieczór w Dortmundzie – trzy wybuchy, ranny Marc Bartra, przełożony na środę mecz. Piłkarze BVB nie mieli nawet doby na otrząśnięcie się po tym traumatycznym wydarzeniu, a już musieli starać skupić się na meczu przesądzającym o wyłonieniu półfinalisty Ligi Mistrzów. Poza zmęczeniem psychicznym, piłkarze Thomasa Tuchela w pewnością nie mogli zasnąć (forma fizyczna), co przełożyło się na słabszą postawę szczególnie w pierwszej połowie. Do tego doszły wykluczające z gry urazy Castro, Schuerrle, Reusa i Bartry, który najbardziej ucierpiał podczas zamachu – Hiszpan musiał przejść operację ręki – według trenera BVB czeka go minimum cztery tygodnie rekonwalescencji i być może wróci on pod koniec sezonu.
Fortuna: Odbierz 110 zł na zakład bez ryzyka + do 400 zł bonusu!
Co do Reusa, Tuchel mówił o tym, że Niemiec wyjdzie w pierwszym składzie na sobotni mecz z Eintrachtem Frankfurt. Jeżeli Reus będzie w pełni sił, być może zobaczymy go od pierwszej minuty w rewanżu z AS Monako. Francuzi w spotkaniu z Borussią w pierwszej połowie dominowali na murawie. Z równowagi nie wyprowadził ich nawet przestrzelony rzut karny przez Fabinho. 0:2 do przerwy nie zwiastowało niczego dobrego dla gospodarzy w drugiej części gry. Na szczęście dla fanów BVB, Tuchel wprowadził na boisko Sahina oraz Pulisica, dzięki którym ofensywa „Żółto-czarnych” wyglądała lepiej. Na uznanie zasługiwała postawa Kagawy – gol i asysta reprezentanta Japonii potwierdziła wysoką w ostatnich tygodniach formę pomocnika BVB. Katem dla Borussii w tym meczu okazał się Mbappe, który dwukrotnie pokonał bramkarza gospodarzy. Przed rewanżem dużych szans Borussia raczej nie ma – pewne siebie Monako, zdobywające mnóstwo bramek, musiałoby przegrać 0:2. Patrząc na formację ofensywną francuskiego zespołu, trudno wyobrazić sobie strzelecką niemoc Mbappe i jego kolegów.
Lewandowski – klucz do sukcesu
W Monachium doszło do starcia Bayernu z Realem, jednak w tle wciąż była mowa o absencjach wśród obu drużyn. Po stronie gospodarzy zabrakło Roberta Lewandowskiego oraz Mattsa Hummelsa, natomiast Real zmagał się z brakiem Pepe i Raphaela Varane’a. Z konieczności kapitana reprezentacji Polski w ataku Bayernu zastąpił Thomas Mueller. Jak się okazało, był to jeden z najgorszych piłkarzy Bayernu w tym meczu.
Thomas Mueller z Realem. pic.twitter.com/vWTDfWBRbR
— Michał Zachodny (@mzachodny) April 13, 2017
Uzależnienie „Bawarczyków” od Polskiego napastnika w pierwszej połowie próbował zatuszować Arturo Vidal. Chilijczyk strzelił gola na 1:0, a następnie stanął przed szansą na pokonanie Keylora Navasa z rzutu karnego. Niestety fatalnie spudłował. W drugiej połowie gra gospodarzy szybko się posypała. Szybko strzelony po przerwie gol Cristiano Ronaldo, a następnie dwie żółte kartki w ciągu kilku minut dla Javiego Martineza, dzięki czemu przez ostatnie 30 minut Real grał w przewadze. Cała nadzieja pozostała w Manuelu Neuerze, który po kontuzji wrócił do bramki w świetnym stylu. Na nieszczęście dla fanów Bayernu, i jemu przydarzył się błąd przy drugim trafieniu Ronaldo. Dla Portugalczyka był to setny gol w Lidze Mistrzów. Na rewanż gotowy ma być Lewandowski, jednak poza brakiem Martineza ze składu wypaść może Jerome Boateng.
Jerome Boateng ma problemy z przywodzicielami i nie zagra z Leverkusen. No to Bayern ma problem w kontekście rewanżu w Madrycie…
— Tomasz Urban (@tom_ur) April 14, 2017
Katastrofa w Amsterdamie
Schalke w ostatnich tygodniach faluje. W lidze, po porażce 0:3 z Werderem Brema, u siebie pewnie wygrywa z Wolfsburgiem 4:1. Podopieczni Marcusa Weinzeirla w Amsterdamie zostali zdeklasowani przez młokosów z Ajaksu, którzy powinni wygrać zdecydowanie wyżej niż tylko 2:0. 20 do 5 w sytuacjach bramkowych dla gospodarzy i aż 10 interwencji bramkarza Schalke – te wybrane statystyki pokazują, że na Amsterdam Arena grała tylko jedna drużyna. Problemy gości są widoczne w obronie. Dobrze spisująca się obrona złożona z trzech środkowych defensorów została, nieco z konieczności, zmieniona na grę z dwoma stoperami.
Dodatkowo w meczu z Ajaksem zabrakło Seada Kolasinaca, lewego obrońcy, który rozgrywa najlepszy sezon w karierze. Ofensywa Schalke nie istniała, gospodarze umiejętnie rozgrywali piłkę, przejmując inicjatywę w środku pola. Jedynym miłym akcentem dla piłkarza Schalke w tym meczu było wejście na murawę Klaasa-Jana Huntelaara, byłego zawodnika Ajaksu, który został serdecznie powitany przez kibiców. Rewanż w Gelsenkirchen zapowiada się ciekawie, bowiem klub z Bundesligi odrobił już dwubramkową przewagę w spotkaniu LE z Borussią Moenchengladbach. Jeśli jednak młodzież z Amsterdamu utrzyma poziom z pierwszego meczu, z awansem do półfinału nie powinno być problemu.