Niewygodna rywalizacja i gigantyczne wymagania. To koniec rewolucjonisty z Monachium?

Trafiał do Monachium w roli wroga, który otrzymał od ultrasów bezwzględny zakaz całowania herbu Bayernu. Podczas pierwszego spotkania w barwach nowego zespołu kibice intonowali w jego kierunku obraźliwe przyśpiewki, dopełniając to banerami z napisem „Możesz obronić tyle piłek, ile tylko zechcesz. Jednak nigdy nie zaakceptujemy cię w naszym zespole”. Po blisko 9 latach od tamtych wydarzeń Manuel Neuer posiada zupełnie inną relację z fanami mistrza Niemiec, ale wiele na to wskazuje, że sytuacja za jakiś czas może wrócić do punktu wyjścia.

Nikt nie ma wątpliwości, że transfer Neuera do Bayernu można nazwać sukcesem. Dominacja na krajowym podwórku i wielki sukces w Europie w 2012 roku potwierdza, że klub –pomimo sprzeciwu ze strony fanów – dokonał odpowiedniego wyboru. Za panowania w Monachium Pepa Guardioli bramkarz na tyle udoskonalił swoją grę, że został jednym z najbardziej wszechstronnych graczy w historii futbolu na tej pozycji. Kluczowym momentem w jego karierze okazał się także mundial w Brazylii, podczas którego zanotował takie występy, że zajął trzecie miejsce w Złotej Piłce. Zaledwie 0,4% głosów za Leo Messim.

Bywały takie chwile, że Karl-Heinz Rummenige musiał powstrzymywać Pepa Guardiolę przed postawieniem na Neuera w środku pomocy. Golkiper wykazywał, bowiem wielką klasę na boisku, potrafił posłać tak niesamowite podanie oraz posiadał niesamowite opanowanie. Do pewnego momentu żaden zawodnik nie wykazywał takiego samego zaufania do własnej gry jak on. Pewność siebie i brak wątpliwości, że podjął w danym momencie słuszną decyzję – operował tym wszystkim w perfekcyjny sposób. Powiedzenie „sweeper keeper” na dobre do niego przylgnęło aż do momentu kontuzji. Nawet, jeśli w tym sezonie kilkukrotnie ratował skórę Bayernowi, to od kilku lat widoczny jest brak zaufania do swoich decyzji, co po części można zrozumieć.

Zagraj w BETFAN pierwszy kupon BEZ RYZYKA! Jeśli przegrasz, zwrot do 100 PLN trafi na Twoje KONTO GŁÓWNE z możliwością natychmiastowej wypłaty!

Rewolucja pod okiem Pepa

Przez lata wypracowało się pewne przekonanie, że bramkarz powinien być szalony. Na przypadek Manuela można to powiedzenie zmodyfikować, używając słowa genialny. Bowiem to, w jaki sposób zrewolucjonizował pozycję bramkarza na dobre wpisze się w historię futbolu. Ile razy w ciągu ostatnich lat przetestował granice tego, kim może być zawodnik stojący między słupkami? Przez wiele dekad bramkarze reagowali na to, co zrobi ich rywal pędzący z piłką do bramki. W pewnym okresie występów dla Bayernu ta optyka się zmieniła, a piłkarze rywali obawiali się, czy po otrzymaniu prostopadłej piłki za sekundę nie pojawi się obok niej Neuer.

Zmieniły się także rozmowy o taktyce. Rozpoczynanie przedstawiania formacji od „1” jest już normą. Nagle, pod względem strategii bramkarze znaczyli więcej aniżeli „obroń i wybij”. Istnieją zespoły, które wykorzystują golkiperów w doliczonym czasie gry, aby wzmocnić silę rażenia w polu karnym. W rzeczywistości prawie każdy zespół robi to w podobny sposób i tylko przez kilkanaście sekund. Przypadek wychowanka Schalke jest inny.

Dla potwierdzenia zawsze możemy wrócić do finału Ligi Mistrzów na Wembley, kiedy podczas serii jedenastek podszedł do piłki i jako trzeci z graczy wpakował piłkę do siatki obok Petra Cecha. Nagle człowiek od dawna pomijany zyskał na znaczeniu i zastanawiano się, w jaki sposób można go wykorzystać. Zapewne wiele nieprzespanych nocy z tego powodu zaliczył Pep Guardiola, który starał się wydedukować, jak wyciągnąć maksimum z tej pozycji. Wszystko po to, aby w stykowych spotkaniach, te małe zalety mogły stanowić różnicę między zwycięstwem a porażką.

Używając swojego bramkarza nie tylko do ochrony własnej bramki, ale także do uczestnictwa w obronie, budowaniu ataków i utrzymywaniu piłki, wykorzystujesz swoje maksimum ludzkie. Jeśli twój przeciwnik tego nie robi, natychmiast zyskujesz przewagę jednego gracza. Pep to wiedział i po przemianowaniu Lahma na środkowego pomocnika, szukał także innych rozwiązań jak wykorzystać innego utalentowanego Niemca.

Punktem kulminacyjnym okazał się półfinał z Barceloną w Champions League. Hiszpański szkoleniowiec wówczas tak cenił swojego podopiecznego, że postanowił przeciwko swojemu byłemu klubowi na wystawienie zaledwie trzech obrońców. W domyśle tym czwartym przy prostopadłych podaniach miał być właśnie Neuer. Plan kompletnie nie wypalił, a trio Messi, Suarez i Neymar brutalnie to wykorzystało.

Kontuzje

Nic tak nie zmienia jednak kariery piłkarza jak poważne kontuzje. Przez większość kariery, oprócz drobnych urazów, Neuer regularnie strzegł dostępu do bramki. Problemy rozpoczęły się w marcu 2017 roku, kiedy po raz pierwszy złamał stopę. Początkowo opuścił zaledwie kilka spotkań, po czym wrócił na ważne spotkanie z Realem Madryt. Po tym meczu rozpoczęły się kłopoty, które trwały przez ponad rok. To oczywiście nie przeszkodziło pojechać mu na mundial i otrzymać od Joachima Loewa miejsce w podstawowym składzie, pomimo braku rozegranych minut w całym sezonie.

Jak taki eksperyment się zakończył, wszyscy doskonale pamiętamy. Bramkarz popełnił gigantyczny błąd przeciwko Korei Południowej i mistrzowie świata odpadli z turnieju. To była klęska. Na dojście do szczytu formy potrzebował dodatkowy rok. Co jakiś czas dawały o sobie znać dawne zmartwienia, przez które w poprzedniej kampanii opuścił około 10 spotkań. Tak naprawdę dopiero od sierpnia odzyskał ponownie zaufanie do własnych umiejętności, co widzieliśmy po licznych udanych interwencjach.

Nadchodzi konkurencja

Mniej więcej w tym czasie Bayern rozpoczął rozmowy w sprawie zakontraktowania Alexandera Nuebela. Decyzja o pozyskaniu tego golkipera na zasadzie wolnego transferu to niezwykła okazja. Dla samego zawodnika to oczywiście zmiana pierwszego składu w Schalke na ławkę rezerwowych w Monachium, ale możemy przypuszczać, że to ruch w kierunku przyszłości.

Dodatkowo jest to okazja, aby Nubel uczył się od jednego z najlepszych w Neuer, który najwyraźniej odegrał dużą rolę dla młodego bramkarza.

– Jest gotowy, aby do nas trafić i uczyć się od Manuela Neuera, o których cechach nie musimy nic więcej mówić. Wiemy, że temat regularnej gry będzie dość problematyczny. Jednak każdy musi iść własną drogą, a Alexander przekazał nam, że w przyszłości widzi siebie jako numer jeden w Bayernie. Najpierw ma zamiar uczyć się od starszego kolegi. Jego decyzja jest niezwykle odważna – stwierdził po transferze Olivier Kahn, który od kilku miesięcy zasiada w zarządzie.

Czy jednak Neuer będzie skłonny przyjąć rolę mentora? Sądząc po wypowiedziach 34-latka, to nie jesteśmy tego zbyt pewni. Podczas sagi transferowej z Nuebelem przyznał, że nie ma zamiaru robić za tło i chce regularnie grać.Zresztą doskonale uwydatniła to sytuacja w kadrze po wzroście formy Ter Stegena. Kiedy bramkarz Barcelony wyraził swoje niezadowolenie z faktu, że nie otrzymywał szans w reprezentacji, Neuer oznaczył te komentarze jako nieprzydatne i lekceważące dla innych niemieckich bramkarzy. Wtedy ówczesny prezydent Bayernu, Uli Hoeness, nawet oświadczył, że klub rozważa zatrzymanie niemieckich graczy podczas zgrupowania kadry. Oczywiście do niczego takiego nigdy nie doszło.

Rywalizacja między bramkarzami może oczywiście stworzyć pozytywną atmosferę, tak jak miało to miejsce w Chelsea, kiedy do Londynu wrócił Thibaut Courtois. Jednak w większości przypadków doprowadza to do kwasu w zespole, a biorąc pod uwagę brak skłonności Neuera do rywalizacji, spodziewamy się negatywnej reakcji.

Głównie z tego powodu starszy Niemiec nadal nie podpisał nowej umowy z Bayernem. Ta obecna wygasa w 2021 roku, a piłkarz wymaga od klubu nowego zobowiązania do 2025 roku z pensją na poziomie (!) 20 milionów euro za sezon. Jak na 34-letniego gracza to absurdalne warunki. Oczywiście czasami bramkarze wchodzą na szczyt blisko 40-stki (choćby Edwin van der Saar), ale dotknięty urazami z przeszłości Neuer będzie miał z tym spory problem.

Zagraj w BETFAN pierwszy kupon BEZ RYZYKA! Jeśli przegrasz, zwrot do 100 PLN trafi na Twoje KONTO GŁÓWNE z możliwością natychmiastowej wypłaty!

Z drugiej strony, Nuebel nadal ma sporo do udowodnienia. Kiedy Manuel przenosił się do Bayernu z Schalke miał na koncie ponad 150 występów w Bundeslidze, wygrał Puchar Niemiec i zaliczył mecze w półfinale Ligi Mistrzów. Tymczasem szybki rzut oka na jego rywala i widzimy tam zaledwie 40 spotkań w krajowej lidze. Skala doświadczenia razi na pierwszy rzut oka. Mimo to potencjał 23-latka jest ogromny, co udowodnił już niejednokrotnie w klubie, jak i młodzieżowej reprezentacji. Doniesienia w niemieckiej prasie dodatkowo sugerują, że otrzymał gwarancję występów w co najmniej 15 potyczkach nowego zespołu.

Porównując style obu golkiperów, nie zauważymy większych różnic. Młodszy z Niemców także korzysta z umiejętności czucia gry i wychodzi co jakiś czas z pola karnego. Dodatkowo lepiej radzi sobie na linii. Taki rodzaj gry bramkarzy pozwala ich drużynom konsekwentnie grać wysokim pressingiem bliżej bramki rywala, ponieważ piłkarze wiedzą, że bramkarz czuwa, aby ugasić pożar po niewygodnej prostopadłej piłce.

Kto zatem od nowego sezonu będzie pełnił rolę jedynki w Bayernie? Wszystko zależy od negocjacji w sprawie nowej umowy dla Neuera. Jeśli nie zgodzi się na warunki proponowane przez zespół z Monachium, to najprawdopodobniej zostanie sprzedany. Póki co brakuje jakichkolwiek plotek, ale z pewnością znajdzie się długa lista chętnych. Czy jednak ktokolwiek zechce wypłacić mu tak sowite wynagrodzenie? Można mieć co do tego ogromne wątpliwości i najprawdopodobniej Manuel wraz z czasem zmięknie. Wówczas czeka go rywalizacja z młodszym kolegą, który zrobi wszystko, aby wygryźć mistrza świata sprzed sześciu lat.

Długie podania w %.