Liga ukraińska wciąż nie zawiesiła rozgrywek. Tym samym mogliśmy usłyszeć po raz pierwszy od dłuższego czasu o Denysie Bałaniuku. Piłkarz, który okazał się niewypałem Wisły Kraków trafił do siatki po raz pierwszy od prawie trzech lat.
Denys Bałaniuk trafił do Wisły w 2017 roku z Dnipro. Wówczas był uważany za jednego z najbardziej utalentowanych ukraińskich napastników. Miał już nawet na koncie powołanie do seniorskiej reprezentacji.
23-latek okazał się jednak niewypałem “Białej Gwiazdy”. W ciągu dwóch lat zaliczył w zespole z Krakowa zaledwie 10 występów, w których ani razu nie trafił do siatki. W międzyczasie był wypożyczony do Arsenału Kijów, ale tam również nie zrobił furory. W sierpniu odszedł z Wisły i przez długi czas nie mógł znaleźć nowego klubu.
Na początku roku Bałaniuk otrzymał pomocną dłoń z Olimpiku Donieck. W poprzedniej kolejce zadebiutował w ukraińskiej ekstraklasie w meczu z Worskłą Połtawa, wchodząc w drugiej połowie. W swoim drugim meczu po długiej przerwie 23-latek również zagrał z tym samym zespołem.
Tym razem jednak wyszedł na boisko w wyjściowym składzie. Ryzyko trenera Vicente Gomeza Fernandeza się opłaciło, gdyż Bałaniuk w 21. minucie trafił do siatki. To jego pierwszy gol od maja 2017 roku, gdy grał w barwach Dnipro.
Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1. Olimpik Donieck zajmuje w tej chwili przedostatnie miejsce w grupie spadkowej ukraińskiej ligi.
Fot. Olimpik Donieck