https://www.youtube.com/watch?v=QlqoIPDh6Ms
79 sekund. Tylko tyle potrzebował Harry Kane, aby wpisać się na listę strzelców w meczu eliminacyjnym do EURO 2016 z Litwą. Okazuje się, że Tottenham niepotrzebnie szukał napastników w Rosji (Pavlyuchenko), czy w Hiszpanii (Soldado) skoro miał taką perełkę w swojej akademii. Tułający się na wypożyczeniach Anglik miał stać się kolejnym zmarnowanym talentem, o którym nikt już nie usłyszy. Tymczasem Kane w tym sezonie strzelił już łącznie 30 bramek (w lidze 19) i jest bardzo poważnym kandydatem do zdobycia tytułu Króla Strzelców. Już dochodzi do spekulacji o tym, kto jest lepszy, Harry Kane, czy Gareth Bale. Na to pytanie ciężko wysunąć jedną odpowiedź. Pewne jest natomiast jedno, Kane to obecnie największy talent na Wyspach Brytyjskich. 22-latek ma jeszcze mnóstwo czasu na pokazanie swoich umiejętności, a już jutro kolejna ku temu okazja – towarzyskie spotkanie z Włochami. Hodgson powinien wpuścić Kane’a od pierwszej minuty. Młody Anglik stał się trzecim najszybszym strzelcem-debiutantem w historii kadry Trzech Lwów.
Sam Kane wie, że przed nim jeszcze dużo pracy. Nie daje się unieść medialnym spekulacjom o jego rzekomym transferze do Realu Madryt. Wie, że to pompowanie balonika kończyło się różnie. Idealnymi przykładami są tacy piłkarze jak Jermain Defoe, Stewart Downing, czy Andy Carroll. Świetnie przedstawia to ten obrazek:
Ale Harry to zupełnie inny piłkarz. To prawdziwy tytan pracy, który haruje jak wół, aby osiągnąć sukces. Widać to zresztą na boisku, gdzie jest aktywny w każdej jego strefie. Kiedy trzeba będzie, stanie nawet na bramce! Kibice Tottenhamu z pewnością pamiętają mecz z Asterasem, kiedy to wskutek czerwonej kartki dla Hugo Llorisa, między słupkami z własnej woli stanął Kane. Nawet udało mu się prawie wybronić rzut wolny, jednak ostatecznie piłka wpadła do siatki. Było to mało istotne, ponieważ dzięki trzem wcześniej zdobytym przez Kane’a golom, Tottenham wygrał to spotkanie 5:1.
Fani Tottenhamu muszą z kolei martwić się utrzymanie swojej gwiazdy w drużynie. Znane są doskonale przypadki Luki Modrica oraz Garetha Bale’a. Gdy pojawia się oferta z Realu Madryt, zawodnikowi trudno jest powiedzieć „nie”. Sam Harry mówi, że kocha Tottenham i chciałby grać dalej w jego barwach. Jednak warto pamiętać, że Walijczyk wypowiadał się o „Kogutach” w podobnym tonie, a jak się skończyło, to wiemy wszyscy. Drużyna Mauricio Pochettino jest w fatalnej formie i raczej mało kto będzie zdziwiony, jeżeli nie uda się awansować nawet do Ligi Europy. Czy Kane’owi nie będzie w takiej drużynie za ciasno? Przecież Real Madryt z miejsca gwarantuje udział w Lidze Mistrzów, walkę o trofea, a i z pewnością większe pieniądze. Daniel Levy musi działać, aby przekonać Anglika do pozostania w drużynie. Może w lato Pochettino, który wydaje się być rozsądnym trenerem, posprząta po swoich poprzednikach i skompletuje wreszcie drużynę na miarę oczekiwań kibiców „The Spurs”. Drużynę, której już niekwestionowanym liderem jest Harry Kane. Fani angielskiego futbolu mocno w niego wierzą i liczą, że tym razem nie zawiodą się. Jak na razie wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że mają rację. Harry Kane jest bowiem zawodnikiem fantastycznym. A przy jego głowie i umiejętnościach może być już tylko lepiej.