Rasizm na boiskach Serie A sprawił, że z pewnością kilku czarnoskórych piłkarzy odmówiło włoskim zespołom. Jak się jednak okazuje taki zabieg także działa w drugą stronę. Zdradził to w ostatnim wywiadzie Andre Onana, który kilka lat temu ostatecznie nie trafił na półwysep Apeniński.
Kameruńczyka od kilku okienek łączy się z wieloma klubami. Jego dobra gra w Ajaksie wzbudziła zainteresowanie między innymi ze strony Chelsea, która szuka bramkarza po tym jak Kepa w tym sezonie nie radzi sobie najlepiej. Kariera bramkarza mogła potoczyć się jednak zupełnie inaczej, ponieważ trzy lata temu po finale Ligi Europy prowadził negocjacje z włoską drużyną. Transfer został jednak zatrzymany w ostatniej chwili z powodu koloru skóry zawodnika.
– Oczywiście to mnie zraniło, ale szczerze mówiąc, byłem również zadowolony, że to potwierdzili. Byłoby gorzej, gdyby pomyśleli, że nie jestem dla nich wystarczająco dobry. Nie mogę zmienić tego, kim jestem. Dlaczego mam się tym martwić? Pochodzę z Afryki i jestem z tego dumny. Jeśli ktoś nie akceptuje mojego koloru skóry, to zwyczajnie o to nie dbam.
Golkiper nie zdradził nazwy klubu, ale stwierdził, że rozmowy były bliskie finalizacji. Nagle jednak jego agent usłyszał od jednego z dyrektorów włoskiej drużyny:
– Wierzymy, że Onana jest świetnym bramkarzem, ale niestety nie możemy go kupić. Czarny bramkarz przyniósłby nam wiele problemów biorąc pod uwagę naszych kibiców.
Podczas ostatnich sezonów w Serie A pojawiło się wiele incydentów rasistowskich, z którymi borykał się między innymi Mario Balotelli, Romelu Lukaku czy Blaise Matuidi. Czarnoskórzy bramkarze występujący w takich krajach są jednak w trudniejszej sytuacji, ponieważ często za ich bramką siedzą sympatycy gości, co może doprowadzać do rasistowskich komentarzy z ich strony.