Transfer Sławomira Peszki do Wieczystej Kraków budzi wiele emocji. Tematem przewodnim są przede wszystkim zarobki zawodnika w lidze okręgowej. Nieoficjalnie mówi się nawet o pensji na poziomie 40 tysięcy złotych miesięcznie.
Peszko odpowiada na plotki
Oczywiście te informacje nie są potwierdzone. 35-latek w rozmowie z „Sportowe Fakty WP” został oczywiście zapytany o tę kwestię. Co na ten temat sądzi sam zainteresowany?
– Tylko tyle? Za tyle bym nie podpisał. Powiem tak: przez wiele lat grałem w piłkę na wysokim poziomie, za granicą, w reprezentacji. Pracowałem na swoje nazwisko, dlatego teraz kontrakt mam bardzo dobry – najbliższe dwa lata spędzę z uśmiechem na twarzy. Przede wszystkim chce wywalczyć dwa awanse i pokazać, że warto było mnie ściągnąć. Zdziwiłby się pan, ilu piłkarzy z nazwiskiem pytało o możliwość gry w Wieczystej. Również tacy, którzy występowali w reprezentacji Polski. A ja po tym transferze miałem bardzo pozytywny odzew. Nawet w kadrze czegoś takiego nie przeżyłem.
O jakich konkretnie piłkarzach Peszko wspomina? Tego aktualnie nie wiemy. Jakiś czas temu pojawiły się doniesienia, że Wieczysta Kraków nie zakończy swoich transferów tylko na jednym głośnym nazwisku. Zespół może wkrótce zasilić Rafał Boguski.
Co skrzydłowy sądzi o Stokowcu?
Były reprezentant Polski wspomniał także o obecnym szkoleniowcu Lechii. Piotr Stokowiec nie miał najlepszych relacji ze skrzydłowym, co możemy wyczytać podczas wywiadów.
– Jeżeli zostajesz dwa razy wyrzucony z klubu, to nie możesz wspominać tego okresu najlepiej. Przy rozwodzie jest zawsze wina po obu stronach: żony i teściowej. Pomyślałem, że napiszę mu smsa na koniec sezonu. Niech go przeczyta i ma. Nie chcę o nim więcej mówić, nie interesuje mnie.
Jeśli chodzi o wynagrodzenie, to Peszko nadal nie otrzymał zaległej pensji z Lechii. Ta sprawa nadal bowiem nie dobiegła końca.