Pewne rzeczy się nie zmieniają. Manuel Neuer nadal „jedynką” Loewa

Praktycznie w każdej reprezentacji są takie przypadki, gdy kibice kompletnie nie rozumieją wyborów selekcjonera. U nas burzliwą dyskusje wywoływały powołania dla Jakuba Błaszczykowskiego. We Francji natomiast, świetnie spisujący się w Premier League, Aymeric Laporte, nadal nie może liczyć na grze w kadrze. Reprezentacja Niemiec również ma swój przypadek. Jest nim Manuel Neuer. 

Jeszcze kilka lat temu, nikt nie potrafił wyobrazić sobie kadry naszych zachodnich sąsiadów bez Neuera. Manuel przez wiele sezonów był czołowym bramkarzem na świecie. W połowie września 2017 roku, 32-latek doznał poważnej kontuzji stopy, która wyeliminowała go z gry na osiem miesięcy. Po powrocie na murawę, trudno zgodzić się ze stwierdzeniem, iż obserwujemy nadal tak genialnego bramkarza. Choć Neuer nie spisuje się fatalnie, to ewidentnie brakuje sporo do Manuela z najlepszych lat.

Analizując formę Marca-Andre ter Stegena, tym bardziej wydaje się rozsądnym rozwiązaniem, by w końcu dokonać wielkiej wymiany na bramce reprezentacji Niemiec. Bramkarz Barcelony jest obecnie jednym z najlepszych na świecie. Przyglądając się topowym ligom w Europie, spokojnie możemy wpisać 26-latka do TOP3 goalkeeperów. Entuzjazm odnośnie dyspozycji ter Stegena nie podziela Joachim Loew.

Selekcjoner kadry został zapytany o numer jeden na bramce reprezentacji. 59-letni trener nie widzi powodu do rozmów, gdyż nadal niekwestionowaną „jedynką” jest Manuel Neuer – Manuel nadal jest naszym numerem jeden na bramce. Rozmawiałem z nim o tym w listopadzie i poinformowałem o wszystkim. On również jest naszym kapitanem. Marc-Andre ter Stegen gra obecnie na światowym poziomie i dostanie swoje szanse w tym roku. Później zobaczymy co się wydarzy. 

Patrząc na postawę Neuera chociażby w meczu z Liverpoolem na Allianz Arena, aż trudno uwierzyć, iż selekcjoner nadal ceni sobie wyżej umiejętności piłkarza Bayernu, niż zawodnika Barcelony. Kibice kadry Niemiec mogą być mocno rozczarowani decyzją Loewa. Czy trener reprezentacji będzie żałować takiego stanowiska? Być może udowodnią to najbliższe mecze eliminacyjne.

Komentarze

komentarzy