Piłkarz Glasgow Rangers starł się z 15-latkiem. Niespodziewana reakcja młodzieńca zdumiała zawodnika

waghorn

Czasami młodym ludziom wydaje się, że z racji ich wieku mogą pozwolić sobie na więcej. Chłopcy od podawania piłek, zachęcani przez kibiców jednej drużyny, dosyć często wstrzymują się z wypełnianiem swoich obowiązków, kiedy druga (przegrywająca) musi gonić wynik i zależy jej na jak najszybszym wznowieniu gry. Wielu zawodników irytuje to, ale muszą powstrzymywać swoje emocje na wodzy, choć często chcieliby na pewno dać nauczkę małolatom. Tak, jak chciał to zrobić jeden z piłkarzy Glasgow Rangers.

Co prawda, Martyn Waghorn, bo o nim mowa, nie zdenerwował się w trakcie spotkania na chłopca od podawania piłek, ale historia z jego udziałem udowadnia, że czasami nastolatkowie pozwalają sobie na zdecydowanie zbyt dużo, dlatego warto ją przytoczyć. Wspomniany napastnik „The Gers” w środę wracał sobie spokojnie z zakupami, kiedy usłyszał nieprzychylne epitety pod swoim adresem kierowane przez piętnastoletniego ucznia jednej ze szkół. Chłopak przyodziany w gustowny mundurek nie zachowywał się, jak przystoi wzorowemu żakowi, gdyż w towarzystwie swoich kolegów nazwał Waghorna gów.em.

Trudno powiedzieć, czy specjalnie chciał sprowokować gracza szkockiego zespołu, czy też liczyć, iż nie usłyszy on nieprzychylnego mu komentarza, ale uszu Martyna dobiegły jednak wspomniane słowa. 26-latek ruszył więc za swoim antyfanem, zaś całe zajście zostało zarejestrowane przez jednego z przechodniów. Widać na nim, jak Waghorn dogania 15-latka jedzącego drugie śniadanie i stanowczo prosi go, by ten powiedział mu jeszcze raz, prosto w twarz, co o nim myśli.

Zawodnik Rangersów liczył zapewne na to, że nastolatek zmięknie i, mówiąc kolokwialnie, odszczeka wypowiedziane wcześniej słowa, ale – ku zdziwieniu świadków – nic takiego nie miało miejsca. Chłopak spokojnie popatrzył na znanego w Glasgow futbolistę i jeszcze raz nazwał go gów.em. W momencie, kiedy wydawało się, że obrażany Waghorn rzuci się na ucznia z pięściami, ten także zachował się zaskakująco i po prostu poszedł sobie.

Zdobywca jednej bramki w bieżącym sezonie szkockiej ekstraklasy nie wiedział, jak zachować się w stosunku do pewnego siebie młodziaka, dlatego postanowił odejść i zakończyć całe zajście. Piłkarz zapewne chciał pokazać w Internecie, co jego koledzy po fachu powinni robić w tego typu sytuacjach, ale nie przewidział, że jego rywal zachowa stoicki spokój. Waghron chciał ośmieszyć nastolatka poprzez zmuszenie go do przeprosin, ale niecodzienne zdarzenie sprawiło, że to z niego kpią teraz internauci. Cóż, może czasami jednak rzeczywiście udać, że czegoś nie słyszymy?

Komentarze

komentarzy