Pogoń Szczecin kończy złą passę i wraca na podium ekstraklasy

(Zdjęcie: Wikimedia Commons)

Pogoń Szczecin przełamała złą serię i pokonała na własnym stadionie Cracovię 1:0. Dzięki wygranej podopieczni Kosty Runjaicia wrócili na podium ekstraklasy.

Cel – przełamanie

Zarówno Pogoń, jak i Cracovia przed niedzielnym meczem miały przede wszystkim jeden cel – przełamanie. “Portowcy” nie byli w stanie wygrać żadnego z sześciu wcześniejszych meczów, a czarę goryczy przelała ostatnia porażka z Zagłębiem (0:3). Jeszcze bardziej niechlubna passa towarzyszy ostatnio podopiecznym Michała Probierza. W ciągu pięciu meczów przed starciem z Pogonią liczba punktów zdobyta przez “Pasy”.

Kamil Drygas lekarstwem na problemy w ataku Pogoni?

Jak się okazało, swoją złą serię przełamała Pogoń Szczecin. Chociaż większa część spotkania przebiegała pod dyktando Cracovii, to “Portowcy” zadali decydujący cios. W 64. minucie podopieczni Kosty Runjaicia przeprowadzili zespołową akcję. Kluczowe w niej okazało się jednak dośrodkowanie Michała Listkowskiego wprost do Kamila Drygasa. Dla środkowego pomocnika Pogoni był to drugi mecz po długiej przerwie spowodowanej zerwaniem więzadeł w kolanie. Dlatego jego gol tym bardziej powinien cieszyć fanów zespołu ze Szczecina.

Problemy w ataku Pogoni wciąż są jednak widoczne. Michalis Manias otrzymał kilka dobrych podań od kolegów, jednak nie potrafił stworzyć z tego dogodnej okazji. Widać, że Kosta Runjaić chce dawać coraz więcej szans Hubertowi Turskiemu, który dziś spisywał się przyzwoicie i wniósł trochę energii do ofensywy Pogoni. Zresztą nieźle prezentował się również Maciej Żurawski (zbieżność nazwisk z byłym reprezentantem Polski przypadkowa), który radził sobie z rywalami. Największym wzmocnieniem w ataku “Portowców” okazał się jednak Kamil Drygas, który nie tylko trafił do siatki, ale również rozruszał cały zespół w drugiej połowie.

Cracovii nic nie wychodziło mimo starań

Dwukrotnie bliski wpłynięcia na losy spotkania był środkowy obrońca, David Jablonsky. Czech miał dobrą sytuację w pierwszej połowie, a w drugiej nawet trafił do siatki – ze spalonego. Można powiedzieć, że kompletnie bezużyteczny okazał się Rafa Lopes. Zdarzało się, że Hiszpan przejmował piłkę od rywali w środku pola, jednak ostatecznie nic z tego nie wynikało.

Więcej do ofensywy “Pasów” wniósł Brazylijczyk Tiago. Piłkarz w 61. minucie poradził sobie z Benediktem Zechem i pozostał przed nim tylko Dante Stipica. Golkiper Pogoni obronił jednak strzał z ostrego kąta. Niespełna dziesięć minut później Tiago już rozprawił się z bramkarzem, jednak wówczas został zablokowany.

Poza tym w samej końcówce Cracovia grała w osłabieniu. Michał Helik otrzymał czerwoną kartkę na (a jakżeby inaczej) Kamilu Drygasie.

Pogoń znów na podium ekstraklasy

Po wygranej z Cracovią, Pogoń wróciła na ligowe podium. Zespół Kosty Runjaicia zgromadził do tej pory 44 punkty i zajmuje trzecią pozycję. Tymczasem na szóste miejsce spadła Cracovia, która ma na koncie 42 oczka.

Komentarze

komentarzy