Koronawirus to nie tylko problem społeczny, ale również gospodarczy. Wiele przedsiębiorstw musi zmierzyć się z poważnymi kłopotami. Kryzys dotknie także futbol, w tym niemiecką piłkę. Według spekulacji mediów, nawet 10 drużyn z tego kraju może zbankrutować. Tym bardziej pełen podziw wzbudza postawa zawodników Borussii Moenchegladbach. Piłkarze razem ze sztabem szkoleniowym i kierownictwem klubu zrzekli się wypłat.
W środowisku piłkarskim toczy się żywa dyskusja na temat wynagrodzeń zawodników w erze koronawirusa. Skoro praktycznie wszystkie ligi w Europie są zawieszone, to brak gry z pewnością nadwyręży budżet klubów. Pewne odciążenie mogliby sprawić gracze poszczególnych zespołów, którzy zrezygnowaliby z części pensji.
Ten pomysł ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Szlachetny przykład postanowili dać piłkarze piłkarze Borussii Moenchegladbach, razem ze sztabem szkoleniowym oraz kierownictwem klubu. Jak poinformował bowiem Max Eberl, ta grupa zrezygnowała z wypłat, by wspomóc finansowo drużynę – Zespół zaoferował, że zrezygnuje z wypłat, jeśli będzie mógł w ten sposób pomóc klubowi, a tym samym pracownikom. Jestem bardzo dumny z tych chłopaków. To bowiem jasny sygnał – jesteśmy w tym wszyscy razem.
Jak informują niemieckie media, taka decyzja może pomóc zaoszczędzić Borussii Moenchengladbach nawet milion euro. Te pieniądze będą mogły zostać przekierowane na wynagrodzenie innych pracowników zespołu.