Szukałem w garażu, ale nie mogłem znaleźć mojego De Loreana DMC-12 (możliwe, że nigdy go tam nie było), mimo to postaram się Was zabrać w krótkę podróż do przeszłości.
Większości Kraków kojarzy się z dwiema piłkarskimi drużynami, z Wisłą i Cracovią. Jednak starsi kibice powinni kojarzyć jeszcze jeden zespół, który w 1996r. reprezentował nasz kraj w rozgrywkach Pucharu UEFA. Mowa oczywiście o Hutniku Kraków, drużynie pochodzącej z jednej z najniebezpieczniejszych dzielnic miasta Kraka. Sam kilka lat temu miałem okazję pojechać do znajomego, który mieszkał w Nowej Hucie i muszę potwierdzić stereotyp, już po niecałej godzinie byłem bliski pożegnania się z telefonem (wtedy jeszcze jakimś klockiem z dwukolorowym wyświetlaczem, więc nielicząc rekordów w snake’a, strata niewielka). Wróćmy jednak do historii Hutnika.
W 1990r. zespół prowadzony przez Władysława Łacha awansował do Ekstraklasy 1 ligi, by w sezonie 95/96 uplasować się na podium rozgrywek i móc uczestniczyć w rozgrywkach międzynarodowych. W Pucharze UEFA udało się pokonać Azerów, Xezri Buzovna Baku (9-0, 2-2, dodajmy, że to były czasy, w których nasze drużyny łatwo radziły sobie z ogórkami… niecałe 20 lat później Piast Gliwice odpada z Karabachem, a trenerzy i piłkarze karmią nas przekonaniem, że w „europie nie ma słabych drużyn”). W kolejnej rundzie udało się wyeliminować Sigmę Ołomuniec (3-1, 0-1). Niestety przeszkodą nie do przejścia okazało się AS Monaco (1-3, 0-1), w którego barwach grał m.in. Fabien Barthez, Emmanuel Petit, Sonny Anderson, Thiery Henry czy David Trezeguet, a na ławce trenerskiej zasiadał Jean Tigana.
[sz-youtube url=”http://www.youtube.com/watch?v=8lZHdWB8pg0″ width=”580″ height=”340″ responsive=”Y” /]W kontekście gry dla Hutnika warto wymienić takich piłkarzy jak: Krzysztof Bukalski (87-96), Marek Koźmiński (88-92), Waldemar Góra (85-91), Tomasz Hajto (91-93), Arkadiusz Kaliszan (96-98), Kazimierz Węgrzyn (87-93) czy Łukasz Sosin (94-99).
Niestety w 1 lidze Hutnik utrzymał się tylko przez 7 sezonów, by później rozpocząć wędrówkę tam i bez powrotu(?), w kierunku lig, o których przeciętny zjadacz chleba nawet nie słyszał. W 2010 roku Sportowa Spółka Akcyjna Hutnik Kraków zadłużyła się na blisko 6 milionów złotych, co spowodowało jej upadłość. W kwietniu tego samego roku powstało Stowarzyszenie Nowy Hutnik 2010 prowadzone w pełni przez sympatyków Hutnika. Jego celem jest kontynuowanie historii i tradycji Hutnika.