Skrtel krzyczał, że chce dalej grać. W ćwierćfinale Pucharu Anglii obrońca Liverpoolu niebezpiecznie upadł po jednym ze starć w powietrzu i na chwilę stracił przytomność. Wyglądało to naprawdę groźnie, ale, jak twierdzi Brendan Rodgers, podstawowy obrońca będzie gotowy na mecz ze Swansea. To wyglądało jak nokaut. Kiedy był już na noszach, krzyczał, że chce dalej grać. Mecz został przerwany na osiem minut, a znoszony z boiska Skrtel miał założone usztywnienie na szyję. Oklaskiwany przez kibiców na Anfield pokazał kibicom, że wszystko jest w porządku i został odwieziony do szpitala. Myślę, że będzie grał w następnym meczu. Oczywiście zanim podejmę decyzję, skonsultuje się ze sztabem medycznym.
Harry Kane vs Charlie Austin. Debata w Anglii przed meczami eliminacyjnymi nie ma końca. Kto powinien zagrać w ataku? Może obaj napastnicy? Miałem okazję obejrzeć z wysokości trybun meczu na Loftus Road, w którym Harry Kane… tzn. Tottenham pokonał QPR 2-1. Siedziałem dosyć blisko murawy i rywalizację o miejsce w podstawowym składzie wygrał zdecydowanie Kane, strzelając w tym meczu dwa gole. Oczywiście Tottenham to zdecydowanie lepsza drużyna, ale Kane to po prostu numer 1. Ani przez chwilę nie odpuścił pressingu, ani przez chwilę nie przestał pomagać w defensywie. Austin robił to sporadycznie. Oczywiście można zaraz dodać, że nie każdy napastnik musi pracować w obronie. Pełna zgoda, Harry Kane nie musi, ale to robi. Austin jest skupiony tylko i wyłącznie na ofensywie. Za napastnikiem Spurs przemawia szybkość, lepsza technika, wszechstronność, dyscyplina taktyczna. Za Austinem zdecydowanie przemawia siła i agresywność. Na meczu obecny był Roy Hodgson i jeżeli na podstawie tego meczu miał zdecydować, kto zagra w wyjściowym składzie Synów Albionu, to Kane dał swoją grą odpowiedź.
Gianfranco Zola stracił posadę. Były zawodnik Chelsea kochany na Stamford Bridge został zwolniony z funkcji trenera Cagliari. Posadę objął w grudniu, a jego drużyna zdobyła jedynie osiem punktów w dziesięciu meczach i zajmuje obecnie 18. miejsce.
Diego Costa przyznał w wywiadzie dla Mirror, że w 2013 roku odrzucił możliwość przejścia na Anfield pomimo tego, że the Reds doszli do porozumienia z Atletico. Byłem blisko opuszczenia Atletico. Liverpool to wielki klub, ale długo walczyłem z przeciwnościami, żeby dostać swoje miejsce w składzie Atletico. Jak mógłbym wtedy odejść? Sądzę, że pozostanie w Atletico i granie dla nich przez te lata było bardzo dobrą decyzją – mówi napastnik Chelsea.
Manchester City o krok od najwyższego kontraktu w historii. Nie tak dawno Chelsea podpisała umowę na reklamę Yokohama Rubber na swoich koszulkach. Corocznie na konto klubu ze Stamford Bridge będzie wpływało 40 mln funtów. Największe wpływy z reklam na koszulkach notuje United, któro zarabia 50 mln rocznie na kontrakcie z amerykańskim gigantem motoryzacyjnym Chevrolet. Jak podaje SkySport, City mogą podpisać wkrótce umowę sponsorką z Etihad, która zagwarantuje mistrzom Anglii 80 mln funtów rocznie.
Tottenham, West Ham, Everton i Stoke zainteresowane są pozyskaniem Chicharito, który obecnie jest wypożyczony z Manchesteru United do Realu Madryt. TalkSport
Według Independent, Arsenal jest gotów zapłacić za Paulo Dybalę 32.5 mln funtów. Napastnik Palermo czeka jednak na ofertę Barcelony. Independent
Inwazja boiskowa, jak nazywane jest w Anglii wbiegnięcie kibiców na murawę, to gorący temat w Anglii. Kibice Villi przerwali mecz z WBA w ćwierćfinale Pucharu Anglii. Tłum oszalał również po ostatnim gwizdu i zwycięstwie gospodarzy 2-0. Jest to teraz temat numer 1 na Wyspach. Rzeczywiście, wyglądało to groźnie i w ostatnich latach zdarzało się to niezwykle rzadko. Ostatnią „akcję” kibiców oglądaliśmy po spadku Wolves z Championship. O meczu w Birmingham mówi się, jak o „powrocie do mrocznych lat angielskiej piłki”. Był to jeden incydent, z którego Villa wyciągnie wnioski, a federacja ukaże winnych. Kolejne godziny to więcej szczegółów na temat całego zajścia. Nie bez winy pozostają również kibice WBA, którzy rzucali krzesełkami. Manager the Baggies mówi otwarcie – Każdy z kibiców naszej drużyny, który dopuścił się tego niegodnego zachowania powinien mieć dożywotni zakaz wejścia na stadion.
Wilfried Bony w wywiadzie dla lokalnej gazety poprosił kibiców City o trochę cierpliwości – Potrzebuję jeszcze kilka meczów, aby dojść do optymalnej formy. Poznajemy się z kolegami. Mamy świetną drużynę, która potrafi stworzyć napastnikom doskonałe sytuację.