Brendan Rodgers chyba pogodził się już z myślą o miejscu poza top 4. Co to oznacza, nie trzeba nikomu przypominać. Kibice United wiedzą jak nudne są wtorkowe i środowe wieczory bez Champions League. Manager Liverpoolu zwraca uwagę na jeszcze jedną istotną rzecz – Liverpool to fenomenalny klub, ale zawodnicy chcą grać na najwyższym poziomie. Jeśli nie jesteś w Champions League, to bardzo trudno jest przekonać piłkarzy do gry w klubie. Wiedziałem, że ten rok będzie trudny. Straciliśmy Suareza, który był graczem światowego formatu. To nie tylko strata zawodnika, ale też pewnego stylu gry. W ostatnich trzech miesiącach graliśmy naprawdę świetnie. To strasznie frustrujące, kiedy tracisz wszystko w dwóch meczach. Patrzyłem na ławkę Arsenalu i widziałem tam młodych, utalentowanych zawodników. To pokazuje, że Liverpool powinien kontynuować swoja drogę rozwoju.
Rodgers ma w tym sezonie jeszcze coś do udowodnienia. Liverpool potrzebuje porządnego kopa. Tym może być Puchar Anglii. Prasa spekuluje, że manager Liverpoolu może być zwolniony po zakończeniu sezonu. Właściciele udowodnili w tym sezonie, że Rodgers ma ich wsparcie i zaufanie, dlatego nie oczekujmy jego zwolnienia, a na artykuły o tym nie marnujmy czasu. Jednak przyszły sezon to będzie już zupełnie inna historia. Sezon, który zdefiniuje Rodgersa jako managera.
Pamiętacie zapewne starcie Alana Pardew z zawodnikiem Hull? Ostra wymiana zdań z Davidem Meylerem w meczu z Tygrysami kosztowała ówczesnego managera Newcastle 60 tys. funtów i siedem meczów zawieszenia. W 2012 roku za popchniecie liniowego ukarano Pardew dwoma meczami zawieszenia i 20 tys. kary.
Ostatnio Anglik sprawia wrażenie spokojniejszego, a to dlatego że regularnie korzysta z pomocy psychologa. Mój naturalny instynkt to bycie agresywnym tak, jak moja drużyna. Ostatnie doświadczenia wiele mnie nauczyły i wiem, jak pozostać z boku tego, co dzieje się na boisku. Psycholog pomaga mi kontrolować to, co robię. Nie chodzi o bycie spokojnym, bo umówmy się, to jest football i wielkie emocje były, są i będą. Nauczył mnie, żeby skupić się na tym, na co mam realny wpływ. Nauczyłem się samokontroli. Pardew w Newcastle nie miał łatwego życia. Kibice wymagali sukcesów, a właściciel sprzedawał mu najlepszych zawodników. Najlepszym przykładem była sprzedaż Cabaye w ostatnich godzinach okna transferowego bez wiedzy Pardew, który po wszystkim wykazał się lojalnością i nie miał do nikogo pretensji. Kibice wyładowywali złość na managerze, a kiepskie wyniki potęgowały nerwowość, do czego zresztą Pardew przyznał się kilka tygodni temu. Miał dość tego, co działo się wokół niego i kiedy tylko nadarzyła się okazja przeniósł się z St James Park, z drużyny środka tabeli, na Selhurst Park by walczyć ze zranionymi Orłami o pozostanie w lidze. Tam może liczyć na wsparcie kibiców, dla których przecież grał, jako zawodnik. Alan Shearer, po debiucie Pardew na ławce Crystal Palace powiedział – Przez te 90 min Pardew uśmiechał się więcej niż przez wszystkie lata w Newcastle.
Orły pod jego wodzą grają świetnie. Kibice o Warnocku zapomnieli, a za Pulisem już nie plączą.
Bafetimbi Gomis rozkręca się na dobre. Fracuz po odejściu Bony’ego zyskuje pewność siebie. Według wielu ekspertów, to właśnie gra w cieniu napastnika, który w styczniu przeniósł się do City, była powodem słabszej formy Gomisa. W miniony weekend zdobył dwie bramki. Pierwszy raz od przyjścia do Swansea trafił w dwóch meczach z rzędu. On będzie strzelał regularnie i zostanie czołowym napastnikiem Premier League. To jest właśnie powód, dlaczego go kupiliśmy. Napastnik potrzebuje pewności siebie, a tę dają tylko gole. Nigdy nie miałem problemu z tym, że nie strzelał. Powtarzałem mu, że ma jakość i byłem przekonany, że zacznie trafiać. Przecież on grał regularnie w Champions League i w lidze francuskiej, strzelając łacznie po 20 goli w sezonie. To świetny i wszechstronny zawodnik – mówi Monk.
Dla mnie największą gwiazdą Swansea jest właśnie Monk, który przebojem wdarł się do Premier League. 47 punktów i tylko jeden mniej od najlepszego wyniku w historii. Do rozegrania jeszcze siedem spotkań. Wszyscy mówią, że nie gramy o puchary, nie walczymy o utrzymanie. To o co gramy? Mamy swoje cele i chcemy poprawić nasz rekord punktowy. Chcemy wygrywać dla naszych kibiców – kończy Monk.
Jordan Henderson, który ma przejąć rolę kapitana „The Reds”, odrzucił ofertę nowego kontraktu. Według TalkSport, na rozwój wypadków czeka Jose Mourinho. Pierwszą ofertę zawsze się odrzuca.
Metro pisze, że Liverpool rozmawia z agentem Falcao. Rodgers chciałby wypożyczyć gracza Monaco w przyszłym sezonie. Oczywiście United mają prawo pierwokupu, ale nic nie wskazuje na to, że zobaczymy go na Old Trafford w przyszłym sezonie. Chyba że w barwach innej drużyny.
Mauricio Pochettino przyznał w wywiadzie po meczu z Burnley, że szanse na top 4 są niewielkie. Według the Sun, będzie to powodem pożegnania się z kilkoma zawodnikami. Na liście znajdują się: Emmanuel Adebayor, Younes Kaboul, Etienne Capoue i Paulinho.
Jeremy Peace, właściciel WBA przyznał ostatnio w jednym z wywiadów, że jest gotów sprzedać klub za 150 mln. Dzisiejszy Times pisze, że są już dwaj chętni. Mówi się o konsorcjum z Australii i kolejnym szejku.
Robbie Savage, były piłkarz, a obecnie dziennikarz BBC przedstawia swoich kandydatów do nagrody Piłkarza Roku. Zgadzacie się? Kto Waszym zdaniem był najlepszy?