Problemy „złotego chłopca”. Renato Sanches wróci na ścieżkę wielkiej kariery?

Renato Sanches
Renato Sanches

2016 rok dla Reanto Sanchesa był niczym z bajki. Zdobyte mistrzostwa Europy, transfer do Bayernu Monachium oraz zdobyta nagroda „Golden Boy”. Czy można było sobie wymarzyć lepszy start do kariery, mając 18 lat?

Niekoniecznie. 18-letni Portugalczyk był w pewnym momencie na szczycie, by w ciągu kilku miesięcy szybko z niego spaść. Fenomenalne mistrzostwa Europy, poprzedzone transferem do mistrza Bundesligi mogły robić wrażenie – również zapewne na samym piłkarzu. Niestety to, co wydarzyło się później, przypomina nam masę historii o wielkich talentach, które nigdy nie potrafiły potwierdzić swojego geniuszu.

Ostatni sezon to był piekielny koszmar dla nastolatka, który rozegrał mniej niż 1000 minut we wszystkich rozgrywkach dla Bayernu. Pozbawiło go to oczywiście wyjazdu na Puchar Konfederacji, przez co zadowolił się mistrzostwa Europy do lat 21. Na polskich boiskach jednak nie prezentował imponującej formy, a jego drużyna odpadła w fazie grupowej.

Nikt dokładnie nie wie, jaki był kluczowy problem Sanchesa w tym sezonie. Dziennikarze niemieccy twierdzili, że na boisku wyglądał na zagubionego i nie potrafił wkomponować się do zespołu jako centralny pomocnik. Jeśli grał, starano się, aby to bardziej doświadczony Arturo Vidal przewodził drużynie. Sanches miał za zadanie wspierać go w jak najlepszy sposób. Mimo to nie spełniał swoich zadań i nie licząc kwietniowego spotkania przeciwko Darmstadt, ostatnie ligowe spotkanie od pierwszych minut rozegrał na początku października. Widoczne w tym sezonie były także braki techniczne Portugalczyka. W Benfice pełnił nieco inną rolę na boisku aniżeli w Bayernie, w którym jest jednym z wielu.

Dodatkowo Sanchez ma problem z językami – przez rok nadal nie nauczył się niemieckiego, aby dogadywać się z kolegami w szatni. Podobny problem miał Douglas Costa, którego w Monachium już nie ma. Taka sama przyszłość może czekać 19-latka, ponieważ jak stwierdził Karl-Heinz Rummenigge – jego klub ma blisko dziesięć ofert za Sanchesa, w tym od Chelsea. W grę jednak wchodzi wyłącznie wypożyczenie. Bayern poprzedniego lata zapłacił za Sanchesa 35 milionów euro, jednak w kontrakcie zawodnika są wpisane bonusy, które jeśli zostałyby spełnione, „Bawarczycy” zmuszeni byliby do przelania na konto portugalskiego klubu jeszcze 45 milionów.

Bez wątpienia w tym nastolatku drzemie ogromny talent. Jeśli w nowym klubie na nowo uda się go komuś rozbudzić, Sanches ponownie będzie uważany za jeden z największych talentów na świecie. Jeden słabszy sezon na pewno niczego nie skreśla.

ZGARNIJ DARMOWY ZAKŁAD
20 PLN W LVBET