Ostatnie tygodnie w Borussii Dortmund upłynęły w oparciu o spekulacje związane z Lucienem Favre’em. Klub z Signal Iduna Park po raz kolejny nie potrafił wygrać batalii o mistrzostwo Niemiec z Bayernem Monachium pomimo kryzysu „Bawarczyków” na początku sezonu. Nic zatem dziwnego, że media informowały, że BVB zastanawiają się nad zmianą trenera.
Favre o przyszłości
62-latek po spotkaniu z Bayernem wygłosił zdanie, że jego przyszłość zostanie wyjaśniona już za jakiś czas. Większość kibiców uznała to za nieoficjalne pożegnanie.
W międzyczasie pojawiły się spekulacje o Niko Kovacu oraz innych trenerach. Dzisiejsze wydanie „BILD-a” informuje jednak, że do zmiany nie dojdzie, a Favre wypełni kontrakt i pozostanie wrócili szkoleniowca zespołu na następny sezon.
Niemieccy dziennikarze oczywiście otwierają sobie furtkę do zmian z biegiem czasu, ale na ten moment nie ma jakiegokolwiek tematu zwolnienia aktualnego szkoleniowca. W tym czasie, oprócz Kovaca, sondowano kandydaturę Jessego Marscha oraz Erika ten Haga.
Nagelsmann wymarzonym kandydatem
Jednak wymarzonym kandydatem dla zarządców Borussii Dortmund pozostaje Julian Nagelsmann. Niemiec udanie rozpoczął pracę w Lipsku i z pewnością znajduje się na radarze nie tylko wicelidera Bundesligi.
Czy jednak dla samego Nagelsmanna byłby to duży przeskok? Mamy co do tego mieszane uczucia. Borussia w ostatnich sezonach zajmowała podobne miejsca w ligowej tabeli i raczej poziomem nie odstaje zbytnio od zespołu z Saksonii. Jeśli Julian miałby zatem zmieniać pracę, to tylko na Bayern Monachium lub klub spoza Bundesligi.