Karierę rozpoczynał w wielkim Milanie, chłonąc jako nastolatek z praktyk Paolo Maldiniego. Champions League wygrał już w wieku 16 lat. Teraz, już jako ukształtowany obrońca próbuje zawojować Anglię. Przed wami Matteo Darmian, nowa torpeda w Premier League.
Młody Matteo dorastał w zubożałej mieścinie Rescaldina, na prowincji Mediolanu, gdzie jego ojciec Giovanni pracował jako trener lokalnej drużyny. W klubie rodzica pierwsze szlify piłkarskie nabierał od najmłodszych lat, jednak cały czas czekając na szansę z renomowanych klubów. Taka nadeszła ze strony sąsiedniego Milanu, gdy Włoch pochodzenia ormiańskiego właśnie kończył 14 lat.
Milan był dla niego spełnieniem marzeń. Już po dwóch latach trenowania w drużynach młodzieżowych. Carlo Ancelotti, ówczesny menedżer Milanu postanowił wpisać 16-latka do kadry na Ligę Mistrzów. Jako, że włoski klub ostatecznie zwyciężył w tamtej edycji, Darmian może pochwalić się w swoim CV triumfem w najbardziej prestiżowych rozgrywkach klubowych na świecie. Pomimo wielkiego splendoru z wygranej, to liczba minut w całym sezonie wskazywała błahą liczbę „27”. Kolejny sezon nie przyniósł wielkich zmian – występów w pierwszej drużynie znowu brakowało i jedyne czym mógł się zadowolić, to dobre wyniki w drużynie U-19, w której to pełnił funkcję kapitana.
Czara goryczy została przelana po kampanii 2008/2009, kiedy to Darmian zrozumiał, że nonsensem byłby dłuższy pobyt w Mediolanie. Tak też doszło do wypożyczenia i obrońca wylądował w znajdującej się w Serie B Padevie. W nowym otoczeniu rozegrał ponad 20 spotkań i natychmiast skierował uwagę poważniejszych drużyn. Jako pierwsze zareagowało Palermo, wykładając na stół 800 tysięcy euro. Milan bez wahania przyjął tę ofertę, ale zapewnił sobie dosyć popularne we Włoszech prawo współwłasności karty zawodnika.
Palermo nie do końca okazało się szczęśliwym kierunkiem. Od początku sezonu defensor zmagał się ze sporymi problemami ze zdrowiem i rozegrał zaledwie 11 spotkań w Serie A, co wymuszało kolejną zmianę miejsca. Tym razem Darmian zgodnie z zasadą, że „czasami trzeba zrobić krok do tyłu, aby później wykonać dwa do przodu” postanowił ponownie udać się na zaplecze włoskiej Ekstraklasy, do biedniejszego sąsiada Juventusu – Torino. Jak się później okazało, była to jego najlepsza decyzja w dotychczasowej karierze.
Początkowo Torino jedynie wypożyczyło Matteo, ponieważ udziały w karcie zawodnika, oprócz Palermo, posiadał nadal Milan. Dopiero w 2013 roku zespołowi z Turynu udało się przejąć Darmiana na pełnoprawnych warunkach kontraktowych. Do tego czasu wychowanek klubu z Mediolanu niezwykle dojrzał i został ostoją defensywy Torino, w której to po raz pierwszy zaczął pełnić rolę prawego obrońcy. Wcześniej był rzucany również do centrum defensywy, a to wszystko za sprawą wychowywania obrońców na półwyspie Apenińskim, którzy zwykle potrafią grać na wszystkich pozycjach dla broniących.
Kamieniem milowym w karierze Darmiana okazał się sezon 2013/2014, po którym to znalazł się w najlepszej jedenastce sezonu Serie A. To natychmiast przyczyniło się do ofert z innych klubów, ale Torino, które wcześniej straciło swoje największe gwiazdy w postaci Ciro Immobile i Alessio Cerciego, nie chciało dopuścić do masowej sprzedaży i zawetowało odejście swojego obrońcy. Było to dla gracza solidne rozczarowanie, które jednak miało pójść w zapomnienie przez występ na Mistrzostwach Świata, na które pojechał z marszu (dwa tygodnie przez imprezą debiutował w reprezentacji podczas spotkania towarzyskiego z Irlandią). Na boiskach w Brazylii włoskiej reprezentacji poszło wręcz fatalnie, ale dla obecnego zawodnika Manchesteru był to dobry turniej, który ostatecznie na stale dał mu miejsce na prawej obronie w „Squadra Azzura”. Między innymi również za dobre występy w Ameryce Południowej, a także za wyczyny na murawach Serie A, otrzymał nagrodę „Pallone Azurro”, która jest przyznawana dla najlepszego piłkarza z Włoch w danym roku przez włoski naród, który ocenił zasługi prawego defensora wyżej niż dokonania Andrei Pirlo czy Graziano Pelle.
Kolejny dobry rok zwiastował jedną możliwość – transfer do lepszego klubu. W pewnym okresie okienka transferowego do zainteresowanych usługami piłkarza wkroczyła Barcelona, która szukała alternatywy dla Daniego Alvesa. Brazylijczyk wciąż psioczył i nie podpisywał nowej umowy z Katalończykami, co tworzyło plotki, że Darmian będzie priorytetem dla Luisa Enrique, nawet jeśli Barca nadal posiada zakaz transferowy. Ostatecznie Alves został w klubie, a najpoważniejsze warunki klubowi z Turynu postawili działacze „Czerwonych Diabłów” i za kwotę 18 milionów euro Włoch wylądował na Old Trafford.
Aklimatyzacja w Anglii przebiegła pomyślnie. Atutem Darmiana była przede wszystkim biegła znajomość angielskiego, co udowodnił podczas pierwszego wywiadu dla oficjalnej strony United, podczas którego płynnie posługiwał się językiem Szekspira. To z całą pewnością pomogło mu w natychmiastowym wywalczeniu sobie podstawowego placu gry, dzięki czemu jest jednym z najlepszych graczy United w obecnym sezonie. Czy dalsza kariera w Premier League będzie równie owocna i po dwóch latach od otrzymania nagrody dla najlepszego prawego obrońcy Serie A zrobi to ponownie, tym razem w Anglii? Czas pokaże, ale patrząc na obecne dokonania, czy potencjał, jakim dysponuje, Matteo Darmian bezsprzecznie zmusza nas do odpowiedzenia na to pytanie twierdzącym ruchem głowy.