Przystanek przed Premier League: Lewis Cook

Kluby Premier League co raz częściej spoglądają do niższych klas rozgrywkowych w poszukiwaniu realnych wzmocnień i jak można zauważyć, wychodzą na tym bardzo dobrze. Spodziewając się kolejnych ruchów transferowych w tamtym kierunku, co kilka tygodni będę przedstawiał wam najbardziej obiecujących piłkarzy w Championship, dla których jest to tylko przystanek przed prawdziwym wyzwaniem.

Dzisiaj udajemy się do Leeds, gdzie kilka dni temu miał miejsce jeden z najszerzej omawianych transferów na Wyspach, w ramach którego wielka nadzieja angielskiej piłki Sam Byram przeniósł się do West Hamu. Przeglądając kadrę The Peacocks łatwo można zauważyć, że z pewnością nie będzie to ostatnia transakcja z klubem Premier League, ponieważ napotkamy tam na nazwiska takie jak Alex Mowatt, Charlie Taylor i przede wszystkim ten z prawdopodobnie największym potencjałem – Lewis Cook. Temat transferów z klubu poruszył ostatnio nawet Eddie Gray legenda Leeds United, który słusznie zauważył, że takich zawodników nie uda się zatrzymać, jeżeli nie zrobi się kroku w kierunku awansu, a na to jak na razie się nie zanosi.

Lewis Cook urodził się 3 lutego 1997 roku w angielskim mieście York. Od początku swojej piłkarskiej przygody związany był w Leeds United i już w wieku 15 lat zdołał przedostać się do drużyny do lat 18, w której też nie zabawił specjalnie długiego czasu. Przełomowym momentem dla jego kariery wydawał się być znaczący udział w zdobyciu przez Reprezentację Anglii U17 Mistrzostwa Europy w 2014 roku. To własnie po tym turnieju został włączony do pierwszej drużyny Leeds na sezon 14/15. Zadebiutował 12 sierpnia 2014 roku w meczu przeciwko Milwall, a w całym sezonie pojawiał się na boisku niemal 40 razy co jest do prawdy imponującym wynikiem, biorąc pod uwagę jego młody wiek.

Anglik przede wszystkim jest piłkarzem bardzo wszechstronnym, sprawdzającym się zarówno na pozycji defensywnego pomocnika (a zdarzyło mu się grać nawet na środku defensywy) oraz jako typowa 10. Doskonale czyta grę, gra dobrze w odbiorze i  szybko potrafi przejść z piłką do ataku. Wymienia sporo podań, przy czym utrzymuje ich skuteczność na poziomie około 80 procent. Co najważniejsze mimo dopiero 18 lat jest pewien swoich umiejętności i wybiega na boiska Championship bez żadnych kompleksów. Odgrywa kluczową rolę w występach swojego zespołu i w ligowych rozgrywkach opuścił tylko trzy mecze na początku sezonu ze względu na zawieszenie, po otrzymanej czerwonej kartce.

Wydaje się, że aby zrobić krok naprzód potrzeba mu jedynie poprawienia efektywności swojej gry. Co prawda zalicza niemal jedno kluczowe podanie na mecz, ale jeżeli spojrzymy na bramki i asysty, to nie będzie kolorowo. W przeciągu dwóch sezonów regularnych występów tylko raz był w stanie trafić do bramki rywali, w tegorocznej edycji League Cup przeciwko Doncaster Rovers. Tego samego dnia otrzymał także czerwoną kartkę, która poskutkowała wspominanym już wcześniej zawieszeniem. Z kolei jeżeli rzucimy okiem na statystykę asyst, to również zobaczymy tylko jedno ostatnie podanie w sezonie 15/16, konkretnie w wygranym 2:1 spotkaniu przeciwko Derby County. W tej materii potrzeba mu jeszcze sporo pracy, ale jeżeli do doskonałej gry uda mu się dołożyć produkty końcowe, z pewnością będzie w stanie podbić Premier League.

Kiedy już poruszyliśmy temat Premier League, to nie można dziwić się, że jeden z najlepszych angielskich piłkarzy młodego pokolenia budzi zainteresowanie klubów z krajowej elity. Nie jest tajemnicą, że zawodnikiem którego kontrakt wygasa w 2017 roku, interesuje się między innymi Bournemouth i jest w stanie zapłacić za niego 5 milionów funtów, a wcześnie mówiło się nawet o zapytaniach ze strony Chelsea czy Manchesteru United. Nie da się też ukryć, że niezależnie jakie są oczekiwania fanów, Leeds United nie jest klubem, który mógłby w tej chwili powalczyć o awans do Premier League i jak już wspominałem wcześniej nieuchronne są transfery kolejnych zdolnych piłkarzy. Massimo Cellino co prawda zaznaczył, że piłkarz nie jest na sprzedaż, ale w futbolu nie można być pewnym niczego. Myśląc racjonalnie Cook powinien jeszcze poczekać z tym krokiem do przodu i w miejscu z pewną pozycją w spokoju rozwijać swoje umiejętności, zamiast siedzenia na ławce w klubie z Premier League. Cokolwiek jednak by się nie wydarzyło, warto przyglądać się temu talentowi, bo już za jakiś czas powinien być jedną z gwiazd angielskiej ekstraklasy.

Komentarze

komentarzy