Przyszłość Icardiego? Wanda Nara wykłada kawę na ławę!

Wanda Nara i Mauro Icardi
Wanda Nara i Mauro Icardi

Sporo spekulacji pojawiło się w ostatnich miesiącach na temat przyszłości Mauro Icardiego. Był taki moment, gdzie niewielu kibiców Interu wyobrażało sobie dalszą przygodę Argentyńczyka z klubem. Choć sytuacja 26-latka uległa poprawie, to nadal nie milkną spekulacje odnośnie transferu piłkarza. Na temat dalszej kariery zawodnika wypowiedziała się Wanda Nara – agentka i jednocześnie żona napastnika.

Koniec sezonu. O tym może marzyć obecnie Mauro Icardi. Argentyńczyk notuje bowiem bardzo słabą drugą część rozgrywek. Zawodnik Interu od początku 2019 roku strzelił zaledwie trzy bramki we wszystkich meczach. Warto pamiętać, że sporą liczbę spotkań 26-latek opuścił z powodów kontuzji oraz niejasnej sytuacji w zespole.

Trudno obecnie ocenić sytuację Mauro w klubie. Sporo mówi się w mediach o konflikcie Argentyńczyka z resztą zespołu. Zgrzyty i spięcia między zawodnikami można także zaobserwować na boisku. Zapewne zarządu Interu w momencie otrzymania dobrej oferty, nie zastanawiałby się długo nad sprzedażą napastnika.

Zupełnie inne światło na całą sprawę rzuca Wanda Nara. Żona piłkarza wypowiedziała się na temat przyszłości Argentyńczyka – Wielu nadal twierdzi, że Icardi opuści klub. Denerwuje mnie to. Jestem zmęczona powtarzaniem, iż Mauro chce zostać w Interze. Zamierzam wyłączyć telefon pierwszego dnia okna transferowego. Na pewno będą oferty, ale Icardi zostanie w zespole. To wszystko.

Oczywiście nie mogło zabraknąć słów pochwał dla napastnika i pstryczku w kierunku szkoleniowca zespołu – Najlepsze zespoły skontaktowały się z nim, a najlepsi trenerzy chcą go w drużynie. Mauro wierzy jednak, że zostanie w Interze, niezależnie od tego, kto będzie trenerem. Każdy go chce. Odnosząc się jednak do słów Spallettiego można mieć wrażenie, że Inter tylko go nie chce.

Nie wiadomo jednak jak będzie wyglądać sytuacja Icardiego w momencie, gdy zespół przejmie Antonio Conte. Sporo mówi się o pracy włoskiego szkoleniowca w Mediolanie.

Komentarze

komentarzy