Serie A na półmetku mercato

Sezon ligowy na Półwyspie Apenińskim z kopyta ruszy dopiero z końcem sierpnia, jednak czas letniego mercato to okres, gdy włoskie dzienniki z nieskrywaną namiętnością dzień po dniu opisują działania klubów Serie A na rynku transferowym. Wiele z tych doniesień okazuje się bujną wyobraźnią nadgorliwych żurnalistów, aczkolwiek (na szczęście) część z nich zostało już oficjalnie zatwierdzonych. A zatem, co słychać w futbolowej Italii?

Na początek zaglądamy na Juventus Stadium, gdzie wszyscy, od speców od koszenia trawy poczynając, na gwiazdach zespołu „Starej Damy” kończąc, dopiero dochodzą do siebie po szoku związanym z nagłym odejściem Antonio Conte. O tym, jak wielki był jego wkład w ostatnie sukcesy „Bianconerich” na krajowym podwórku żadnego zdrowo myślącego obserwatora calcio przekonywać nie trzeba. Czy zrezygnował z powodu kiepskiej pracy Marotty i spółki na letnim mercato? Pavel Nedved (obecnie członek zarządu klubu) jest przekonany, że nie. Jego zdaniem Conte czuł się już najzwyczajniej w świecie wyczerpany. W trybie awaryjnym sprowadzony został Massimiliano Allegri, którego blisko czteroletnią przygodę z Milanem można opisać, parafrazując klasyka, jako zjazd równią pochyłą w dół. Zaczął od scudetto, a żegnał się po porażce z malutkim klubikiem z Sassuolo, który w Serie A musi grać na obcym obiekcie. Max stoi przed trudnym zadaniem, bo konkurencja nie śpi, a Juventus pod jego wodzą zdążył już sensacyjnie przegrać gierkę sparingową z amatorskim Lucento 2-3. Letnie transfery nikogo w Turynie z nóg nie zwaliły. Kupiony za 20 milionów euro Alvaro Morata (więcej o kulisach tej transakcji tutaj: https://zzapolowy.com/morata-czy-aby-na-pewno-dobry-biznes-dla-juve/#inscore_ifheight_xdc_9173) zdążył już skręcić kolano i wypaść z treningów na kilka tygodni. Sprowadzony za czapkę gruszek Evra na pewno okaże się przydatny, zwłaszcza w kontekście Pucharu Narodów Afryki i wyjazdu Asamoah, jednak Francuz w wieku 34 lat prochu już nie wymyśli. Coman i Pereyra to z kolei młodzi gniewni, których zadaniem będzie od czasu do czasu pomóc drużynie z ławki. Na plus na pewno można zaliczyć pozbycie się Vucinicia, Quagliarelli i Peluso, którzy Juventusu już by nie zbawili. Do zespołu dołączyć ma jeszcze jeden napastnik, a niemal zaklepany jest już ponoć Romulo z Verony. Piłkarz bardzo ciekawy, ale dla takiego zespołu jak Juventus będący jedynie uzupełnieniem składu.

Nienajlepsze wieści z obozu mistrza to woda na młyn dla jego głównych adwersarzy. W przeciwieństwie do poprzednich rozgrywek, w Romie stawiają sprawę jasno: celem scudetto! Trzeba przyznać, że na tą chwilę nie są to żadne buńczuczne zapowiedzi, lecz założenia bardzo realne. Walter Sabatini jest niemal noszony na rękach za dotychczasową pracę w letnim mercato. Klubu nie opuścili Pjanić i Benatia, a zakontraktowani zostali m.in. młodzi i błyskotliwi Iturbe z Ucanem oraz bardziej doświadczeni Cole, Keita, Astori i Emanuelson. Po wielomiesięcznej kontuzji wraca przecież prawdziwy skarb Rudiego Garcii, Kevin Strootman. W jednym z pierwszych sparingów „Giallorossi” ograli Liverpool. Największym problemem Romy w minionym sezonie była bardzo krótka ławka. Tym razem ma być (i jest) inaczej. Będzie się działo!

cole-corriere01_566f3a0

Co na to wszystko trzecia drużyna Serie A? Lorenzo Insigne nie ma wątpliwości: Napoli też gra o mistrzostwo! Tym razem nie można powiedzieć, by Rafa Benitez specjalnie szarżował na rynku transferowym. W planach jest natomiast jak najobfitsze wyciśnięcie soków z soczystego owocu, jaki dała praca w trakcie pierwszego sezonu Hiszpana w stolicy Kampanii. Trzon drużyny pozostanie prawdopodobnie bez zmian, bo wszelkie przymiarki na takich graczy, jak Gonzalo Higuain, prezydent De Laurentiis wyśmiewa pod nosem. W Neapolu jest już z kolei przybyły ze Swansea Michu, który wreszcie powinien być gościem, który porządnie będzie pełnił rolę zastępcy argentyńskiego snajpera. Kto wie, może także zagra co jakiś czas na pozycji Hamsika. Środek obrony ma natomiast wzmocnić młody Koulibaly, dotychczas grający w belgijskim Genku. Sporo było dyskusji o ewentualnym wykupieniu Pepe Reiny, który był jedynie wypożyczony z Liverpoolu, jednak Benitez raczej odpuścił na dobre ten temat i między słupkami postawi na Rafaela.

Dziwne to czasy, gdy ruchy transferowe Adriano Gallianiego pozostają w tle działań innych drużyn Serie A, jednak o problemach Milanu napisano już przecież całe tomy artykułów i komentarzy, więc szkoda czasu, by się w tej kwestii powtarzać. Berlusconi zaciska pasa jak może, o czym najdobitniej świadczy sytuacja z zakontraktowaniem Adila Ramiego, który sam dołożył brakujące do wymagań Valencii pół miliona euro. Za darmo sprowadzeni zostali Alex i Menez, podobnie jak Agazzi, który będzie raczej jedynie zmiennikiem Abbiattiego. Odeszli m.in. Kaka i Matri, a saga z wytransferowaniem Robinho ciągnie się w nieskończoność. Największym wzmocnieniem drużyny Filippo Inzaghiego jest jednak powrót do zdrowia El Shaarawy’ego. Fani „Rossonerich” bardzo wiele obiecują sobie po grze tego zawodnika. Celem oczywiście będzie powrót do Ligi Mistrzów, ale na razie mało kto byłby chętny na postawienie dużej kwoty na miejsce Milanu na pudle Serie A.

Dość spokojnie na razie natomiast u mediolańskiego rywala zza miedzy. Erick Thohir robi co może, by wprowadzić nowoczesne standardy w sposobie zarządzania w Interze. Z pewnością wartościowym transferem jest dotychczasowy kapitan Manchesteru United, Nemanja Vidić. W środku pola ciekawą postacią będzie natomiast Yann M’Vila. Wciąż trwają negocjacje w sprawie ściągnięcia Gary’ego Medela z Cardiff City. Trzeba pamiętać, że sezon 2014/15 będzie dla „Nerazurrich” wyjątkowy. Na San Siro już przecież nie będą grać Zanetti, Samuel, Milito i Cambiasso.

vidic inter

We Florencji z kolei wciąż z niepokojem przyglądają się zakusom Bayernu i Barcelony na największą obecnie gwiazdę Fiorentiny, Juana Cuadrado. Jego ewentualne odejście będzie bardzo dużą stratą dla zespołu Vincenzo Montelli oraz jednocześnie dużym testem dla działaczy w kontekście załatania tej dziury. Na razie jednak Kolumbijczyk w Toskanii wciąż jest, a do drużyny „Fiołków” dołączył m.in. Jose Maria Basanta, który wraz z reprezentacją Argentyny dotarł do finału brazylijskiego mundialu. Wygląda na to, że Rafał Wolski kolejny rok spędzi na Stadio Artemio Franchi. W sparingach zdążył już zanotować niezłej klasy asysty.

Tymczasem fani Lazio tylko z zazdrością mogą przyglądać się lokalnym rzymskim rywalom. Co prawda zakontraktowanie napastnika Nantes Djordjevicia oraz uznanych na włoskim podwórku Basty i Parolo to ruchy noszące znamiona bardzo rozsądnych, jednak fiasko we wszelkich próbach sprowadzenia wysokiej jakości stopera wciąż rozsierdza fanów. Linia obronna była największą bolączką „Biancocelestich” w minionych rozgrywkach, a nieudane negocjacje w sprawie ściągnięcia Davide Astoriego i Stefana de Vrija nie napawają optymizmem.

Analizując poczynania pozostałych drużyn, przed szereg wychodzi Torino Kamila Glika, które przygotowuje się do starcia w III rundzie kwalifikacyjnej Ligi Europy przeciwko szwedzkiej IF Brommapojkarnie. Odszedł co prawda Immobile, ale w drużynie pozostał, przynajmniej na razie, Cerci. Giampiero Ventura będzie mógł w nowym sezonie liczyć też na ligowych wyjadaczy w osobach Quagliarelli, Nocerino i Molinaro oraz na ciekawe nabytki z lig zagranicznych: Rubena Pereza z Atletico (poprzedni sezon w Elche), Pontusa Janssona z Malmoe oraz Josefa Martineza z Young Boys.

Warto wspomnieć również o kilku innych ruchach transferowych. Ze spadkowicza z Bolonii do Hellas Verona przeniósł się Lazaros Christodoulopoulos, który z dobrej strony pokazał się na mundialu w barwach Grecji. Także do Werony, ale do drużyny Chievo, przeszedł Maxi Lopez, opuszczający kolejnego spadkowicza, Catanię. Zajmie tam miejsce Cyrila Thereau, który spróbuje swoich sił w Udinese. Bardzo zaskakujące były z kolei przenosiny reprezentacyjnego chorwackiego obrońcy, Sime Vrsaljko, z Genoi do Sassuolo. Z Serie A pożegnali się natomiast Kyle Lafferty, który po dobrym sezonie na zapleczu pierwszej ligi zamienił Palermo na Norwich. Dość grymaszenia Marko Livaji mieli natomiast w Atalancie. Lekką ręką pozbyli się więc Chorwata, inkasując przy okazji 6,5 miliona euro od Rubina Kazań. Gilardino dołączył z kolei do włoskiej paczki w chińskim Guangzhou.

Jak na razie nie mamy do czynienia z kolejną falą emigracji polskich piłkarzy do ligi włoskiej. Jedynie Michał Chrapek podpisał kontrakt z drugoligową Catanią, natomiast wciąż w fazie spekulacji pozostają ewentualne transfery Kamińskiego z Lecha i Bereszyńskiego z Legii. Paweł Bochniewicz zamienił z kolei Regginę na Udinese, a Igor Łasicki Napoli na trzecioligowe Gubbio.

Komentarze

komentarzy