Reprezentacja Polski: Brak odwagi na boisku i poza nim

Niestety naszym piłkarzom zabrakło odwagi w Petersburgu. Specjalnie nie piszemy, że na boisku. Poza nim także wielu z nich mocno zawiodło. Zwłaszcza, gdy trzeba było się tłumaczyć z porażki na inauguracje. „Do boju” posłany został jeden z debiutantów na imprezie i zawodnik z nikłym doświadczeniem reprezentacyjnym.

Nie napiszemy, że przegrać można itd. Po prostu, nie po to się przygotowuje do turnieju, typu Euro, by dostać od Słowacji na początek. Tej samej Słowacji, która nie stworzyła zbyt wielu okazji, ale strzeliła to, co jej sami przygotowaliśmy na tacy. Reprezentacja Polski była nadto słaba w ofensywie. Można powiedzieć, że stworzyła dwie sytuacje. W jednej z nich Linetty nieczysto trafił w piłkę i… strzelił gola. Jednak słaby występ na murawie nie tłumaczy zachowania po meczu.

Jak informuje Jakub Białek z Weszło, do strefy mieszanej, gdzie przeprowadzane są wywiady, posłano Tymoteusza Puchacza i Macieja Rybusa. O ile ten drugi ma już spory staż w reprezentacji Polski oraz na turniejach, o tyle Puchacz wskoczył w ostatniej chwili do kadry. „Puszka” to gość, który nigdy nie odmawiał wywiadów w czasach gry Lecha Poznań, a wielokrotnie zbierał ostre cięgi. Zawsze wychodził i tłumaczył się za słabą grę zespołu – czasem też swoją – a mowa o gościu, który ma 22 lata. To nadal młody gość.

Wiemy, że trudno jest znosić takie porażki. Mimo wszystko to właśnie powinna być rola największych gwiazd reprezentacji Polski. Oczywiście Robert Lewandowski rozmawiał z TVP, ale umówmy się, to są zapisy kontraktowe. Nadawcy turniejowemu nie mogą odmówić. Tutaj mogli sobie pozwolić na coś więcej i pokazali klasę, a raczej jej brak. Do tego tacy gracze jak Wojciech Szczęsny, Grzegorz Krychowiak, Kamil Glik to powinny być pierwsze osoby, które wychodzą i odpowiadają na pytania dziennikarzy.

Osobną kwestią było jeszcze zachowanie wobec kibiców na stadionie…

Jakikolwiek wynik nie zwalnia od podziękowania kibicom. W czasach koronawirusa takie wyjazdy to często nie lada wyzwanie logistyczne, finansowe i czasowe. Choćby z tego względu należało się kibicom z Polski, by reprezentanci podeszli pod sektory zajmowane przez naszych fanów. A tak olali kibiców za pośrednictwem mediów i bezpośrednio na stadionie.

Komentarze

komentarzy