Arjen Robben pomimo 32 lat nie zamierza jeszcze wyjeżdżać z Europy. Jak najdłużej chce grać o najwyższą stawkę na najwyższym poziomie. Niedawno przedłużył kontrakt z Bayernem do 2018 roku, potwierdzając swoje wcześniejsze słowa, że to jeszcze nie czas na Chiny.
Robben ciekawie wypowiedział się o chińskim wyborze w madryckim ASie.
– Transfer do Chin oznaczałby, że moja kariera się zakończyła, a ja chcę grać jak najdłużej na najwyższym poziomie. Sam miałem stamtąd oferty. Proponują szalone pieniądze – cztery, pięć, sześć razy więcej niż to, co zarabiasz w wielkim klubie. Nie rozumiem jednak tych, którzy w wieku 27-28 lat, czyli w najlepszym okresie, przechodzą do Chin. To marnowanie kariery, a przecież karierę masz tylko jedną.
Holender od wielu lat gra w topowych europejskich klubach i w najbliższych latach na pewno się to nie zmieni. Robben od zawsze podkreślał, że pieniądze nie są dla niego najważniejsze, ponieważ i tak ma ich sporo. Zresztą jak każdy piłkarz, a pójście do Chin w wieku poniżej 30 lat jest dla niego irracjonalne. Kompletnie nie rozumie takiej postawy.
Dla piłkarza Bayernu transfer do Chin jest w zasadzie zakończeniem kariery. Po co więc lata treningów i dbania o siebie? Skrzydłowy bawarskiego klubu podkreśla, że to, co dzieje się w Chinach, jest wariactwem. Pieniądze, jakie oferują Azjaci, są czasami sześć razy większe, niż proponują topowe kluby, i trzeba się nad taką ofertą zastanowić w pewnym wieku, ale u niego zawsze dużą rolę odgrywała ambicja.
Robben nie przekreśla kompletnie tego kierunku, ale to jeszcze nie jest ten czas. Przynajmniej przez najbliższe trzy lata chce grać z najlepszymi, bo czuje się na siłach, a co będzie później, okaże się. Na razie o tym nie myśli.