Chociaż wciąż jest profesjonalnym piłkarzem, ma na koncie niewiele osiągnięć. Zdecydowanie lepiej radzi sobie w świecie biznesu. Oto Roberto Linck.
„Betu”, bo pod takim przydomkiem funkcjonuje w futbolu, podobnie jak wielu brazylijskich chłopców marzył o karierze piłkarskiej. Nic dziwnego, w końcu jego pradziadek, Aurélio de Lima Py, był jednym z współzałożycieli Gremio Porto Alegre. To właśnie w klubie, którego wychowankiem jest Ronaldinho, „Betu” rozpoczął swoją przygodę z futbolem. W wieku 18 lat opuścił jednak rodzinną Brazylię, aby kontynuować naukę w Stanach Zjednoczonych, w Park City High School.
Po roku „Betu” trafił do Irvine Valley College, gdzie wrócił do uprawiania futbolu, grając w akademickim zespole. Prędko odkrył go Branko Savić, były zawodnik Partizana Belgrad, który objął wówczas funkcję trenera w Chicago Storm. Trudno znaleźć jakiekolwiek informacje na temat gry Lincka w barwach amerykańskiego klubu. Wiadomo jedynie, że w pięciu meczach w Ultimate Soccer League zdobył trzy bramki. W 2010 roku klub został rozwiązany. Podobnie zresztą stało się z całymi rozgrywkami, gdyż nie zebrano odpowiedniej liczby zespołów do nadchodzącego sezonu.
Po krótkiej przygodzie z Chicago Storm „Betu” trafił do Europy, a konkretnie do… II ligi rumuńskiej. Tam jednak również nie pograł za długo. Co ciekawe, CSM Ramnicu Valcea, w którym występował, po pewnym czasie, podobnie jak poprzedni klub Brazylijczyka, upadł. Przełomowym ruchem w jego karierze mógł się okazać jego pobyt w klubie Major League Soccer, New England Revolution, jednak kompletnie się tam nie sprawdził – wystąpił w kliku spotkaniach, wchodząc z ławki.
Wtedy też Roberto Linck na krótki czas odszedł od futbolu. Zajął się mniejszymi inwestycjami oraz współpracą z rodzinną firmą, Linck S.A. W 2013 roku zdecydował się na ryzykowny krok i założył w Miami własną grupę inwestycyjną – Linck Group. Prywatne przedsiębiorstwo początkowo miało zajmować się głównie działalnością okołosportową. W dzielnicy Miami, Dade, „Betu” założył amatorski klub piłkarski, którego również został zawodnikiem. Poza tym zaangażował się w liczne akcje charytatywne. Wraz z kilkoma zawodnikami Miami Dade spędził jeden dzień w fabryce makaronu, który miał trafić do lokalnych bezdomnych.
Z nowo założonym klubem sięgnął po pierwsze trofeum w karierze, zwycięstwo w amatorskiej National Adult League. Rok później zespół został zarejestrowany w półprofesjonalnej American Premier Soccer League, której Roberto Linck stał się właścicielem. Również w tej lidze zespół Miami Dade bardzo dobrze się spisywał. Projekt Roberto Lincka zainteresował legendę reprezentacji Brazylii, Emersona. Były piłkarz Milanu i Realu Madryt zdecydował się po siedmiu latach wrócić do futbolu, właśnie w Miami Dade.
Emerson, modelka Claudia Alenda (wicemiss Bumbum), piosenkarka Laura Rizzotto oraz selekcjoner kadry Litwy Edgaras Jankauskas… Co łączy wszystkie te osoby? Odpowiedź jest prosta – interesy całej czwórki należą obecnie do Conttratty. Roberto Linck założył tę agencję menedżerską ponad dwa lata temu i miała ona reprezentować osoby zarówno ze świata sportu, jak i show biznesu. Niedawno została z niej wydzielona grupa Model Scout ID, agencja modelek, której główną twarzą jest wyżej wspomniana Claudia Alende.
W 2015 roku Roberto Linck zainwestował również w nowoczesne technologie. Aplikacja Ginga Scout ma wymiar społecznościowy. – jest dostępna w 150 językach i za jej pośrednictwem mogą rozmawiać piłkarze, trenerzy oraz skauci z całego świata. Współzałożycielami platformy są dwaj byli piłkarze – Roberto Carlos oraz Fabio Simplicio, który jest również zrzeszony z Conttrattą. Na początku roku Ginga Scout, wraz z Carlosem Valderramą, zorganizowała swój pierwszy turniej. Odbył się on w Kolumbii, w nadmorskiej miejscowości Puerto Colombia.
Jakby tego było mało, brazylijski piłkarz zainwestował również w modę. W lutym Linck Group przejęło fabrykę butów, Moeller Design. Ponadto już niedługo ruszy kolejny projekt Roberto Lincka – The Balaio. Wciąż nie wiadomo, czy będzie zajmować się nowa firma „Betu”, ale wiele wskazuje na to, że będzie ona również związana z modą.
Tymczasem Miami Dade rozwija się coraz bardziej… Klub już dwukrotnie wygrał rozgrywki American Premier Soccer League. W klubie, poza Emersonem i Linckiem, od niedawna występuje również Gabriel, były zawodnik Panathinaikosu oraz Malagi. Klub z Miami jest z pewnością ewenementem pod jednym względem – właściciel klubu jest jego najlepszym strzelcem w historii.
Roberto Linck, choć nie ukrywajmy, nie jest piłkarzem światowego formatu, potrafi pogodzić sport z biznesem. Należy dodać, że Brazylijczyk ma dopiero 29 lat. W futbolu nie zrobił kariery i już z pewnością nie zrobi, należy mu jednak przyznać, że ma głowę do interesów. Dlatego też warto zwrócić uwagę na tę postać i śledzić jej poczynania, bo może już niedługo osiągnie światową sławę.