Brazylijczyk w ostatnich tygodniach nie przestaje zaskakiwać, ale naprawdę trudno nadążyć za jego coraz to nowszymi pomysłami. Jakiś czas temu wydawało się już, że postanowił inaczej zarabiać na życie niż grą w piłkę. Ale nie trwało to zbyt długo, ponieważ były brazylijski gwiazdor futbolu nadal zmierza być zawodowym piłkarzem.
Jakiś czas temu informowaliśmy Was, że Ronaldinho nawiązał ponowną współpracę z Barceloną, gdzie miał pełnić funkcję międzynarodowego ambasadora klubu. Brazylijczyk jednak już na pierwszej próbie dał ciała i nie stawił się na Camp Nou podczas jednego z ligowych spotkań. Gdy wszyscy myśleli, że zasiądzie obok prezydenta Bartomeu w loży honorowej, to ten w najlepsze bawił się na jednej z brazylijskich plaż.
Wydawać by się mogło również, że były gwiazdor Barcelony już nigdy nie zagra w piłkę jako profesjonalista. Od 2015 roku po rozwiązaniu kontraktu z Fluminense jest przecież wolnym zawodnikiem. Jak się jednak okazało, Brazylijczyk jakiś czas temu dostał ofertę z rodzimej ligi, ale – co dziwniejsze – jego agenci stwierdzili, że lepiej jej nie przyjmować, bo na pewno będą jeszcze lepsze.
Wygląda na to, że mieli rację, ponieważ Ronaldinho otrzymał bardzo dobrą ofertę z MLS. Jednakże nie wiadomo jeszcze, o jaki klub może chodzić, ale mówi się przede wszystkim o Los Angeles Galaxy i New York City. Wiele powinno wyjaśnić się w najbliższych tygodniach, ale na pewno rozmowy są poważne.
W tej sytuacji trudno powiedzieć, czy Ronaldinho nadal będzie angażowany w rolę ambasadora FC Barcelona, ale warto zaznaczyć, że miał być reprezentantem swojego byłego klubu właśnie na Amerykę. Więc wcale nie jest powiedziane, że gra w MLS nie jest planowanym krokiem od dłuższego czasu.
Ronaldinho to bez wątpienia jeden z najlepszych piłkarzy w ostatnich latach i na pewno warto byłoby go zobaczyć jeszcze w MLS, ale w jego przypadku nic już nie jest pewne. Piłkarz zdanie zmienia częściej niż niejedna kobieta, ale jest na tyle kultową postacią, że wręcz niemożliwe jest osłabienie jego marki. To jeden z tych piłkarzy, który już do końca życia będzie zarabiał po prostu na tym, że nazywa się Ronaldinho.