Rosyjska reprezentacja nie tylko zapewniła sobie awans do EURO 2020, ale poznała także dwójkę rywali w przyszłorocznym turnieju. Jak się jednak okazuje, kadra prowadzona przez Czerczesowa może zostać wyrzucona z turnieju.
Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) ma zamiar ukarać ten bowiem ten kraj za nieprawidłowości przy danych antydopingowych. Rosja od kilku lat ma problem z przedstawianiem dokumentów wymaganych przez agencje, a od jakiegoś czasu istnieje podejrzenie, ze wyniki są także fałszowane. Głównie dlatego WADA podjęła ostrzejsze kroki w tej sprawie i liczy na odzew ze strony oskarżonego kraju. Oficjalna decyzja ma nadejść dopiero 9 grudnia.
Agencja Antydopingowa najprawdopodobniej przyzna dotkliwe kary dla Rosji. Jedną z nich jest wykluczenie tego kraju ze wszystkich międzynarodowych imprez na przestrzeni czterech lat. Wchodzą w to między innymi letnie oraz zimowe Igrzyska Olimpijskie, a także EURO 2020 czy nawet mistrzostwa świata w Katarze.
Dość ciekawie wygląda przede wszystkim sytuacja z mistrzostwami Europy, ponieważ jedna z grup powinna rozgrywać swoje spotkania w Petersburgu oraz zaplanowano w tym miejscu także mecz ćwierćfinałowy.
Ponadto Rosja nie może między innymi:
– organizować żadnych ważnych wydarzeń sportowych przez cztery lata ani zgłaszać swojej kandydatury do ich organizacji.
– ubiegać się o prawo do roli gospodarza Igrzysk Olimpijskich i Paraolimpijskich w 2032 r.
– wykorzystywać rosyjskiej flagi podczas wydarzeń sportowych zorganizowanych w okresie czterech lat od podjętej decyzji.
Dodatkowo jeżeli prawo do organizacji jakiegokolwiek turnieju zostało już przyznane Rosji, ta impreza powinna zostać przeniesiona do innego kraju, chyba że jest to prawnie lub praktycznie niemożliwe. Wygląda więc na to, że czekają nas pewne przetasowania związane z już i tak zagmatwanym systemem EURO 2020. Ponadto powinniśmy wyczekiwać zmiany gospodarza dla grupy B. A może wykorzysta to Zbigniew Boniek i Stadion Narodowy ponownie ugości najlepszych graczy w Europie?