Rozklekotany gruchot z Wolfsburga

W poprzednim sezonie byli Volkswagenem Golfem GTI z dwusprzęgłową skrzynią DSG, efektownie brzmiącym, potwornie mocnym silnikiem oraz pięknymi aluminiowymi felgami. Obecnie są zardzewiałym Garbusem z rzężącym motorem napędowym, który odpala za 4 razem, a spaliny, jakie wydostają się w rury wydechowej o kilkaset procent przekraczają dozwolone normy.

Skrzynia biegów – Julian Draxler

Przed sezonem dwusprzęgłowa skrzynia DSG (Kevin De Bruyne) została wymieniona na manualną skrzynię sześciobiegową. Wydawać by się mogło, że wszystko będzie w porządku, ale przekładnia nie dała rady. Często nie wchodziła piątka, o szóstce nie wspominając. Jedynie raz, na belgijskiej autostradzie udało się idealnie zmieniać przełożenia. Niestety całość należy potraktować, jako zamiennik, który wymaga dopracowania.

Silnik – Bas Dost

Z zeszłym sezonie wkręcał się bez najmniejszych problemów powyżej 6 tysięcy obrotów. Szczególnie wiosną, po zmianie olejów, szalał niczym drożsi konkurenci. Podczas obecnej kampanii przez kilka tygodni był reperowany w warsztacie (złamana kość śródstopia), ale mimo to pozostaje najmocniejszą jednostką napędową. Za chwilę może zostać sprzedany (ponoć angielscy kierowcy chcieliby umieścić go w swoich samochodach).

Prawe tylne koło – Ricardo Rodriguez

Rok temu była to nisko profilowa opona, która otulała 18-calową błyszczącą aluminiową felgę. Każdy zakręt, czasem mimo nadmiernej prędkości, był „brany” bez najmniejszych problemów. Teraz przyczepność spadła, a zamiast pięknych felg mamy tandetne kołpaki. Całość nie pomaga na ciasnych szykanach, nawet przy dobrych warunkach atmosferycznych. Co prawda całość jest jeszcze niewiele zużyta i może nadać się do innego pojazdu, ale wymaga nieco zabiegów upiększających.

Sprzęgło – Luiz Gustavo

Sprawdzony element, który współtworzył inne samochody (Hoffenheim i Bayern) w tym sezonie nie jest do końca sprawny (problemy z łydką), co uniemożliwia pełne wykorzystanie innych podzespołów. Widoczny brak płynności zmiany biegów, nerwowe ruchy kierownicą czy niewłączanie kierunkowskazów zaczynają się od sprzęgła. Na ten moment tym elementem interesują się chińscy inżynierowie, mający na celu stworzenie pewnego rodzaju hybrydy składającej się z połączenia europejskiej i azjatyckiej myśli technologicznej. Ale czy to się sprawdzi?

ABS i ESP – Dante i Naldo

Kolejne wypróbowane systemy, które na niemieckich autostradach czują się bardzo dobrze. Niestety lata lecą, technologia idzie do przodu, a na rynku są jak grzyby po deszczu pojawiają się nowe odkrycia nauki pozwalające na bezpieczniejszą jazdę. Wydaje się, że czas zainwestować w coś bardziej nowoczesnego, przez co komfort jazdy będzie o wiele lepszy, bez względu na okoliczności przyrody.

Lakier metalik – Andre Schürrle

Wydano na niego bardzo dużo pieniędzy (podobnie jak na nową skrzynie biegów), ale ilość mamony przeznaczonej na ten zabieg nie zwróciła się nawet w połowie. Już teraz można zauważyć niedoróbki, gdzieniegdzie pojawia się rdza, a złoty lakier położony w 2014 roku z Brazylii mocno wyblakł. Najrozsądniej byłoby dokładnie zeszlifować całą karoserię, a następnie położyć nowy lakier. Niewiadomą jest czy dokonają tego niemieccy fachowcy. W grę wchodzą inni europejscy specjaliści, ale wciąż mamy za mało informacji.

Kierowca – Dieter Hecking

W zeszłym sezonie jazda była dla niego prawdziwą przyjemnością. Biegi zmieniały się płynnie, silnik od razu wkręcał się na wysokie obroty, a lakier tak bardzo nie kłuł w oczy. Obecnie każde przekręcenie kluczyka zaczyna prawdziwą katorgę. Luzy w kierownicy powodują niepewną jazdę, która doprowadziła do kilku stłuczek (mecze z Leverkusen i Schalke przegrane 3:0), a w ostatnim czasie ledwo zipiący Volkswagen zaliczył „dzwona” w Dortmundzie (porażka 1:5 z BVB). Sporo mówi się, że najprawdopodobniej kierowca zostanie katapultowany i to przez przeciekający szyberdach.

Patrząc na tą maszynę można zauważyć, że kilka elementów nadaje się do natychmiastowej wymiany. Przegląd może stać się dość brutalny dla portfela właściciela samochodu (Wolfsburg AG), który aby móc spokojnie jeździć po niemieckich autostradach będzie musiał wyłożyć sporo grosza na nowe, lepsze podzespoły.

Komentarze

komentarzy