Rozwój krok po kroku. Bracia Żukowie zostali twarzami Adidasa

Polski piłkarz = słabszy piłkarz? Często słyszymy argumenty, że jesteśmy dużym krajem, a ludzi naprawdę potrafiących kopać, jak na lekarstwo. Jest to oczywiście smutny fakt, który jednak nie znaczy, że nagły wysyp talentów jest niemożliwy. Pokazują to m.in. Michał Żuk, będący rewelacją i nadzieją Barcelony oraz jego brat, Miłosz.

Mamy Lewandowskiego, mamy coraz mniej Błaszczykowskiego i nie mamy Piszczka. Tak dla przykładu. Dwa lata temu zachwycaliśmy się po udanym Euro, ale niektórym włączała się lampka: „co dalej?” Świetni zawodnicy są coraz starsi, a następców nie widać. Być może szkolenie w naszym kraju pozostawia wiele do życzenia, ale pojawienie się talentu to kwestia chwili. Potem trzeba ich tylko dobrze poprowadzić i liczyć, że mądrze będą wybierali kolejne przystanki kariery.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Tym razem kolejny raz możemy usłyszeć o braciach, którzy jakiś czas temu zrobili duży szum. Michał Żuk, urodzony w styczniu 2009 roku, do Barcelony trafił w 2016 roku. Spisuje się w niej na tyle dobrze, że dostawał nawet szanse gry w starszym roczniku (Benjamin A), co w La Masii na tym etapie nie zdarza się często. Dość powiedzieć, że Michał grając zwykle jako defensywny pomocnik, co sezon jest jednym z najlepszych strzelców drużyny. Od około roku zarówno Michał, jak i Miłosz (końcówka rocznika 2010), mieli ustną umowę z Adidasem, który zapewniał im sprzęt. Chciało to robić także Nike. Teraz wszystko dopięto już oficjalnie, a chłopcy zostali twarzami marki z trzema paskami w logo.

Zaraz pojawią się komentarze, że „takich to były tysiące i nie ma się co ekscytować” – tak, wiemy to. Jednak ważniejsze od samych umiejętności jest to, w jaki sposób prowadzi się karierę dzieci. Szkoła na pierwszym miejscu, zero wywiadów, zero przesadnej presji, gra ma ich po prostu cieszyć. Powinna cieszyć również nas, bo nie każdy chłopak ma szansę trenować w La Masii, a co dopiero być tym, o którym tak wiele się mówi. Nie zaczynamy nawet bezsensownego tematu „wyboru reprezentacji”, jako że obaj urodzili się w Hiszpanii. To bezcelowe. Dobrze widzieć, że chłopaki z polską krwią mogą mieć aż taki talent. Poniżej próbka umiejętności zawodników Barcelony U-10, Michał Żuk w prawym górnym rogu. Patrzmy, cieszmy się i po prostu doceńmy.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Komentarze

komentarzy