Echa transferu Neymara nie milkną. Mocny głos w tej sprawie zabrał prezydent Bayernu Monachium, Karl Heinz-Rummenigge, który kwotę wydaną przez PSG nazywa szaleństwem.
Niemiecki działacz uważa, że rynek transferowy kompletnie wymknął się spod kontroli. 61-latek w niemieckim „Sport Bildzie” zastanawia się, co wybrałby jego klub – piłkarza czy może pieniądze, dzięki którym mógłby spłacić koszty wybudowania nowego stadionu: – Muszę jednak stwierdzić, że preferowałbym stadion, który jest ważniejszy dla klubu jako całość aniżeli jeden piłkarz. Jesteśmy Bayernem Monachium, mamy inną filozofię działania klubu – twierdzi Niemiec.
Przypomnijmy, że Bayern w 2005 roku otrzymał 346 milionów euro kredytu na budowę nowego obiektu na obrzeżach Monachium. Pożyczka miała zostać spłacona najpóźniej w 2030 roku, ale „Bawarczycy” zrobili to 16 lat wcześniej.
Ostatnie lata dla Bayernu są owocne nie tylko pod względem mistrzowskich tytułów. Mistrz Niemiec na stałe wdrapał się na szczyt europejskiego futbolu, co przynosi gigantyczne dochody. Mimo to ich rekord transferowy to nadal „tylko” suma 37 milionów funtów zapłacona Lyonowi za Corentina Tolisso tego lata: – Nie działamy jak PSG – zaczyna Rummenigge – Mamy inny model budowy klubu, który jest idealny dla naszych kibiców.
Prezydent Bayernu dodatkowo stwierdził, że FIFA, UEFA oraz inne organy światowego futbolu powinny zasiąść przy jednym stole i znaleźć rozwiązanie takiego problemu: – Powinniśmy znaleźć bardziej racjonalne zasady funkcjonowania futbolu. W przeciwnym razie publika nie będzie w stanie zrozumieć wszystkiego, co tylko i wyłącznie pogłębi ten problem.
Transfer Neymara bezsprzecznie będzie szeroko komentowany jeszcze przez jakiś czas. Mamy jednak wrażenie, że Brazylijczyk złamał tylko barierę, którą będą przekraczać kolejne kluby. Wzrastające dochody najlepszych europejskich firm wyłącznie to potwierdzają.