Rywal uratował życie bramkarzowi

fot

Spotkanie w czeskiej ekstraklasie o mały włos nie zakończyło się tragedią. W meczu pomiędzy Bohemians 1905 a Slovacko bramkarz gospodarzy po zderzeniu z obrońcą ze swojego zespołu zaczął dusić się własnym językiem. Z pomocą przyszedł zawodnik drużyny przeciwnej. 

Podczas jednej z akcji zderzyło się dwóch zawodników Bohemians 1905. Bramkarz, Martin Berkovec, zdecydował się na odważną interwencję, przez co wpadł na obrońcę Daniela Krchema. Golkiper ucierpiał do tego stopnia, że tylko natychmiastowa pomoc mogła uratować mu życie. Na szczęście bardzo blisko był Francis Kone, piłkarz Slovacka, który brał udział w akcji ofensywnej.

Tongijski zawodnik natychmiast ruszył na pomoc swojemu rywalowi i od razu było widać, że zna się na rzeczy. Pierwsze, co zrobił, to uniemożliwił połknięcie języka duszącemu się Berkovcowi. Kone po meczu w strefie mieszanej stwierdził, że w takich wypadkach zawsze pierwsze, co robi, to sprawdza, czy poszkodowana osoba może swobodnie oddychać.

Po szybkiej akcji ratunkowej Kone służby medyczne zabrały bramkarza do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili, że pomoc napastnika Slovacka była kluczowa. W tego typu wypadkach liczy się czas. Gdyby nie Kone, mogłoby dojść do uduszenia. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, a Berkovec zdążył już podziękować swojemu koledze po fachu. Na razie był to portal społecznościowy, ale postawienie kolacji i dobrego wina to zapewne tylko kwestia czasu.