Saga ze Sterlingiem trwa w najlepsze. Młody zawodnik LFC bardzo chce odejść. Pragnie do tego stopnia, że robi z siebie człowieka niepoważnego. Wszystko zaczęło się od wywiadu dla BBC, w którym poinformował, że nie podpisze nowego kontaktu z Liverpoolem. Tłumaczył się, że nie chodzi o pieniądze, tylko o dokończenie sezonu i skupieniu się na grze. Powiedział też rzecz, która mocno wkurzyła kibiców LFC, a mianowicie, że chce grać w klubie, który spełni jego ambicje. Kulminacja złości kibiców przyszła po przegranym meczu FA z Aston Villa. Później kilka głupot powiedział jego agent. Do mediów szybko dostała się informacja, że Sterling nie tylko chce odłożyć rozmowy na temat kontraktu, ale po prostu chce odejść i poprosić po ostatnim meczu sezonu o zgodę na transfer. Rodgers szybko skomentował to mówiąc, że zawodnik ma ważny kontrakt, a Liverpool to klub, który nie musi nikogo sprzedawać. Później agent piłkarza znowu zaognił sytuację mówiąc, że nie ma takiej tygodniówki, która może zatrzymać skrzydłowego w klubie z Merseyside. Wtedy stało się jasne, że ani Sterling nie chce grać na Anfield, ani kibice nie chcą go oglądać w koszulce the Reds.
Sterling nie pojawił się na pierwszym treningu i według prasy poprosił o pominięcie go w składzie na tournée. Zawodnik chce wymusić transfer i chyba co do tego nie ma już żadnych wątpliwości. Rodgers w odpowiedzi na to zaznaczył, że rozumie chorobę i liczy, że zawodnik dołączy do drużyny, która udaje się najpierw do Bangkoku, a później do Australii. Czy Sterling może odmówić? Nie! Po pierwsze obowiązuje go kontrakt. Drugi powód wyjaśnił Jamie Garragher – Takim zachowaniem może sobie tylko zaszkodzić. Co teraz myśli klub, który rozważa jego zatrudnienie? Jeśli zgłosi się Real Madryt Raheem zrobi to samo z nami. W piłce takie zachowanie pokazuje twój charakter i klasę, która masz lub nie. Szacunek to podstawa.
Wiadomo, że zarówno Sterling z agentem, City, jak i Liverpool odgrywają swoją rolę. Jaki będzie tego koniec? Dojdzie do transferu, bo dojść musi. Teraz gra idzie tylko o to, kto ile ugra i kto zostanie mentalnym zwycięzcą tego zamieszania. Liverpool nie osiągnie nic trzymając gwiazdora na Anfield. Kibice go nienawidzą, a takich zachowań się nie wybacza. Przynajmniej nie w Anglii. Czy the Reds go potrzebują? Nie i nawet nie chodzi o jego umiejętności. Włączenie go do składu może spowodować złość innych zawodników i popsuje się atmosfera. Sterling tak naprawdę pokazał dobra grę przez kilka miesięcy. Wówczas każdy grał najlepsze mecze w karierze i nawet, gdyby sprzątaczka weszła do składu to zagrałaby mecz życia. Liverpool napędzał się sam, świetną grą i atmosferą. Zawalili w końcówce, ale ich grą zachwycała się cała Anglia. Sterling przepadł, jak tylko z the Reds zeszło powietrze.
Demonstracja siły i mówienie, że Sterling ma się stawić w Australii to jasny komunikat dla City – Chłopaki, Sterling może być wasz, jak zapłacicie, ile chcemy. Zróbcie to szybko, bo tracicie na tym wy i zawodnik. Nas stać na Sterlinga na trybunach. Z kolei City ma atuty w swoich rękach. Sterling chce u nich grać, kontakt jest na 100% dogadany i mają te 50 mln, żeby go sprowadzić. Gra idzie jedynie o to, żeby kilka z tych 50 milionów zaoszczędzić. Sterling już wygrał, bo nikt go na Anfield nie chce. Przegrał, jako człowiek, ponieważ wszystko można zrobić z klasą. Tej mu zabrało i nikt mu tego nie zapomni. Przyjazd na Anfield to będzie dla niego „niezapomniane przeżycie”.
Już ze Stanów kilka zdań na ten temat powiedział w środku tygodnia Gerrard – Mówienie o Hendersonie i Sterlingu to, jak pokazywanie dwóch krańców skali profesjonalizmu. Liverpool to klub, który ma kibiców na całym świecie i takie zachowanie nie jest niczym dobrym. Raheem miał wsparcie kibiców od zawsze. Chcieli, żeby został i wierzę, że byłaby to dla niego dobra decyzja. Jestem rozczarowany, jak cała sytuacja jest rozgrywana i jedynym rozwiązaniem, jakie teraz widzę jest jego odejście. Powinien zachować się, jak mężczyzna i porozmawiać z właścicielami. Nie musi rzucać zwolnień, wymyślać chorób, czy odmawiać wyjazdu na zgrupowanie.
Podejrzewam, że słowa te dotarły do Sterlinga. Czy na ich podstawie zdecydował się dołączyć do drużyny? Trudno powiedzieć. Fakty są takie, że w piątek Sterling był widziany na treningu i zaraz po nim zjadł obiad z całą drużyną. Teraz jest w składzie wylatującym na tournée. Do Australii wybiera się również Manchester City.
Informacja sprzed chwili z BBC. Sterling usunięty ze składu i jednak nie leci. Kluby zaczynają rozmowy na temat transferu.