Śladami stranierich – Polacy królami krajowych pucharów

Zapraszamy na poświąteczny przegląd dokonań Polaków grających poza granicami kraju. Podczas gdy ekstraklasowcy cieszyli się (nie)zasłużoną przerwą w rozgrywkach, stranieri nie mogli narzekać na brak zajęć. Mamy dla Was sporo ciekawostek i oczywiście sporo materiałów video.

Zastanawialiście się, co łączy Wojciecha Szczęsnego i Łukasza Fabiańskiego oraz trzech muszkieterów z Dortmundu, Kamila Grosickiego, Łukasza Szukałę, Artura Jędrzejczyka, Rafała Wolskiego i Mateusza Klicha? Są reprezentantami Polski, to jasne, ale to nie wszystko – cała dziesiątka (!) awansowała w tym sezonie ze swoimi zespołami do finałów krajowych pucharów. Miniony tydzień był szczególnie udany dla:

Roberta Lewandowskiego i Łukasza Piszczka, którzy wywalczyli finał wraz z Borussią Dortmund po pokonaniu 2-0 „Wilków” z Wolfsburga. „Lewy” trafił w tym spotkaniu po raz setny dla BVB, stając się jedną z legend klubu na chwilę przed transferem do Bayernu, który będzie zresztą ostatnim przeciwnikiem jego zespołu w drodze po kolejny sukces. „Lewa, Lewa, Lewa, Lewaaaaa…!” – krzyczał z upodobaniem komentator wtorkowego pojedynku. Zresztą, zobaczcie sami:

Równie zadowolony był tego wieczora Kamil Grosicki. Polski skrzydłowy kapitalnie wprowadził się do drużyny Stande Rennes. We wcześniejszych odcinkach pokazywaliśmy jego asysty z Ligue 1, teraz czas na drugą bramkę „Grosika” w rozgrywkach o Puchar Francji:

Trzeba przyznać, że francuska federacja przygotowała bardzo przyjemny skrót. W finale, na Stade de France, Rennes zmierzy się z Guingamp. Kamil, jak to ma w zwyczaju, radością dzielił się z fanami na Twitterze…

Grosik

… po czym zasmucił nas nieco wiadomością, że w ligowym meczu przeciwko St. Etienne nie zagra. Powód? Zawiłe przepisy FFF, mówiące o tym, że jeżeli Grosicki w piątkowym meczu zostałby ukarany trzecią żółtą kartką w sezonie, za karę nie wystąpiłby przeciwko Guingamp… trzeciego maja. Żeby było śmieszniej, za tydzień Polak może wystąpić w lidze bez podobnego ryzyka. Ostatecznie Rennes zremisowało piątkową potyczkę 0-0.

W środę awans wywalczył FK Krasnodar, który 1-0 pokonał słynne CSKA Moskwa. 90 minut w barwach zwycięzców tradycyjnie rozegrał Artur Jędrzejczyk. Dzień później Łukasz Szukała pokonał Kamila Bilińskiego w półfinałowym dwumeczu pomiędzy Steauą a Dinamem. Stoper reprezentacji rozegrał cały mecz i zobaczył żółtą kartkę, a napastnik pokonanej drużyny pojawił się na placu gry w 52 minucie. Finał przeciwko Astrze Ploiești drużyna ze stolicy Rumunii rozegra dopiero 23 maja.

Czas na gwóźdź programu, czyli pierwszy pucharowy finał, zakończony pierwszym polskim triumfem. Zwolle Mateusza Klicha dało wczoraj prawdziwy koncert w Rotterdamie i – ku rozpaczy naszego redaktora Arka – rozgromiło 5-1 faworyzowany Ajax Amsterdam. Polski rozgrywający dostosował się do poziomu swoich kolegów i wydatnie przyczynił do wielkiego sukcesu ekipy z północnej Holandii. Zdobyte w niedzielę trofeum jest pierwszym w 104-letniej historii klubu.

Na tym kończymy pucharowy meldunek i przechodzimy do rozgrywek ligowych.

Artur Boruc to swoisty talizman Mauricio Pochettino. Z Polakiem w bramce „Święci” grają w defensywnie o wiele pewniej niż wtedy, gdy zastępuje go na przykład Paulo Gazzaniga. Boruc po wyleczeniu kontuzji wrócił do gry w sobotę i od razu zaliczył czyste konto w zremisowanym bezbramkowo spotkaniu przeciwko Aston Villi. Ale co tam nudne remisy – mamy dla Was coś znacznie ciekawszego. Pod tym linkiem możecie zobaczyć jak „Król Artur” radzi sobie w popularną „siatkonogę”: https://vine.co/v/M1KggnWOTTI

Cóż… dwumetrowy aut. Wojciech Szczęsny także „na zero z tyłu”. Jego Arsenal pewnie pokonał Hull City 3-0 i obronił czwartą pozycję w tabeli Premier League. „Kanonierów” zawzięcie ściga Everton. Na zapleczu Leicester po lekkim rozprężeniu spowodowanym awansem wróciło na właściwe tory i pokonało 1-0 QPR. Marcin Wasilewski zagrał od pierwszej do ostatniej minuty, podobnie jak Tomasz Cywka dla Barnsley w przegranym meczu z Leeds United. Zespół naszego pomocnika jest przedostatni w tabeli.

Boruc

Zaskakujące wieści napłynęły w sobotę z Włoch: Bartosz Salamon i Paweł Wszołek zagrali w podstawowym składzie Sampdorii Genua przeciwko Catanii. Po ostatnim laniu (0-4 z Interem) szansę gry dostał nasz duet oraz kilku innych zmienników. Zespół Polaków poniósł niestety trzecią porażkę z rzędu, tym razem 1-2. Szerzej o tym występie oraz o pechowym remisie Torino z Lazio (90 minut Kamila Glika) w podsumowaniu 34 kolejki Serie A autorstwa Pawła Gawrona (polecam): https://zzapolowy.com/serie-a-34-kolejka/

W Niemczech kolejne miłe niespodzianki „made by Lewandowski & Piszczek”. Obaj reprezentanci trafili do siatki gości z Mainz, a Borussia pokonała były klub Juergena Kloppa 4-2. Lewandowski był bardzo aktywny i miał wiele, naprawdę wiele okazji na zdobycie kolejnych bramek. Wywalczył także rzut karny, którego na gola zamienił Marko Reus. Sobotnie trafienie było jego osiemnastym w obecnym sezonie Bundesligi i sto pierwszym w barwach ekipy z Dortmundu. „Lewy” jest współliderem ligowej klasyfikacji strzelców. Piszczek z kolei strzelił swoją drugą bramkę w sezonie.

Dla Bayeru Leverkusen trafił z kolei Sebastian Boenisch – była to premierowa bramka obrońcy, którego pamiętacie z pewnością z Euro 2012 (i być może chcielibyście jak najszybciej zapomnieć…). W meczowej osiemnastce Werderu Brema zabrakło tym razem miejsca dla Martina Kobylanskiego, jednak młody Polak powetował sobie stratę dwoma trafieniami dla drużyny rezerw swojego klubu. Ludovic Obraniak także stracił miejsce w pierwszej jedenastce swojej drużyny i sobotę spędził na ławce rezerwowych.

Na koniec ciekawostka z „Przeglądu Sportowego” – dziennik ten postanowił przyjrzeć się bliżej aktywności polskich zawodników na Twitterze i skompletował dość silną jedenastkę na podstawie liczby „followersów”. Jej zdjęcie udostępnił w sieci Michał Pol:

stranieri

 

Kolejny odcinek cyklu za tydzień. Sezon wkracza w decydującą fazę, oby to nasi zawodnicy odegrali główne role w kluczowych meczach.

 

/Maciek Jarosz/